Debata zdrowotna na programy i inwektywy

7 kwietnia w Światowym Dniu Zdrowia ustanowionym przez WHO (Światową Organizację Zdrowia) w Senacie odbyła się debata zdrowotna.

Na zaproszenie Wicemarszałka Stanisława Karczewskiego (lekarza) uczestniczyli w niej profesorowie Krzysztof Bielecki, Jerzy Jurkiewicz, Tadeusz Pieńkowski oraz prezes Primum Non Nocere Adam Sandauer i związkowcy – eksperci Maria Ochman i Bożena Banachowicz.

W spotkaniu mieli uczestniczyć również premier Tusk i prezes PiS Jarosław Kaczyński. Prezes na debatę się stawił, niestety, premier w zastępstwie wysłał ministra Arłukowicza, który stawił się wraz z całym kierownictwem resortu.

Już sam ten fakt można uznać za sukces debaty bo minister zdrowia jak ognia unika kontaktów ze stroną społeczną i parlamentarzystami.

Niestety, obok słowotoku przerywanego inwektywami pod adresem obecnego na debacie senatora Bolesława Piechy – trudno o konkrety.

Zgodnie z zapowiedzią pana ministra wkrótce powinien trafić do konsultacji społecznych pakiet projektów ustaw, które, jego zdaniem powinny poprawić dostęp do leczenia, szczególnie dla pacjentów onkologicznych.

Eksperci zaproszeni przez PiS podkreślali wielokrotnie iż działalność ministra oparta jest o zagrania pr-owskie a nie ma konkretnych rozwiązań – pomimo blisko trzyletniego okresu sprawowania funkcji przez Arłukowicza.

Wskazywano na nieskuteczność i błędy ustawy o działalności leczniczej, liczne uciążliwości dla pacjentów.

Przewodnicząca Ochman podkreśliła iż w ostatnich siedmiu latach doszło do niebywałego skonfliktowania personelu medycznego i materialnego rozwarstwienia.

Przypomniała podpisywane przez rząd Tuska doraźne porozumienia z pielęgniarkami i Porozumieniem Zielonogórskim.

Plagą nazwała szerzenie się umów śmieciowych w ochronie zdrowia, ich niezgodność z Kodeksem Pracy i bezradność organizacji państwowych, które powinny pilnować przestrzegania prawa pracy. „Można zmieniać ramy systemu -ubezpieczenia zamienić na budżet, budżet na kasy chorych itd., – ale strat społecznych jakie dokonały się w relacjach pracowniczych i w relacjach medycy – pacjenci nie da się odbudować przez lata” – mówiła przewodnicząca.

Podkreśliła że aby zacząć mówić o naprawie, o normalizacji konieczny jest powrót do szpitala i przychodni – nie podmiotu leczniczego.

Konieczne jest aby ponownie stały się one miejscem pracy zatrudnionych w w nich medyków a nie setek zewnętrznych firm i podmiotów gospodarczych. Konieczna jest odbudowa zaufania do państwa, którego obecnie rządzący pozbawili zarówno pracowników jak i pacjentów.

www.solidarnosc.org.pl/soz

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz