Odpowiedź negatywna. Przechodzimy do planu B

Jesteśmy gotowi rozmawiać z rządem o każdej porze, ale nie w formule Komisji Trójstronnej – powiedział przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda podczas konferencji przed kancelarią premiera, zorganizowanej wspólnie przez „S”, OPZZ i FZZ, 24 października br. Równocześnie trzy związkowe centrale prowadziły pikietę Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog”, gdzie odbywało się posiedzenie Komisji Trójstronnej. Związki nie wzięły w nim udziału.

Przed kancelarią premiera związkowcy ustawili osiem tablic, na których wypisano przykładowe postulaty. Pod każdym z nich czerwonymi literami widniało hasło „odpowiedź negatywna rządu”.

Listę najważniejszych dla „S”, OPZZ i Forum spraw otwiera żądanie wycofania się rządu z elastycznego czasu pracy, który pozbawia pracowników prawa do płatnych nadgodzin i czyni z nich uzależnionych od woli pracodawców niewolników. – Minister pracy nie odpowiedział na nasze pytania: jak przy wydłużonych godzinach pracy rozwiązać kwestie opieki nad dziećmi, kto ma za nią zapłacić, jak zorganizować dojazdy do pracy, kto powinien opłacać wyżywienie dla pracowników spędzających w firmach po 12 godzin – podkreślał Piotr Duda. – To o jakim my dialogu mówimy?

Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz nie dostrzegł też konieczności przeciwdziałania patologii umów śmieciowych, a to druga z najważniejszych dla związków spraw do załatwienia.

Rząd nie chce też rozmawiać o wycofaniu się z ustawy o podwyższonym do 67 lat wieku emerytalnym.  Na jednej z tablic z postulatami, związkowcy przytoczyli argumenty przeciwko ustawie „67” zawarte… w dokumentach rządowych. Z analizy zawartej w „Rządowym Programie na rzecz aktywności Społecznej Osób Starszych” wynika, że w latach 2005-2010 znacznemu obniżeniu uległa liczba lat życia w zdrowiu kobiet po przejściu na emeryturę – z 10,2 do 7,7 lat, a w grupie mężczyzn – z 8,4 do 6,7.

Związkowcy  oczekują też debaty na temat aktywnych form walki z rosnącym bezrobociem i szybkiego tworzenia nowych miejsc pracy (postulaty 5 i 6). Z 4 mld zł przewidzianych na przeciwdziałanie bezrobociu, rząd wydał w tym roku 2,8 mld zł. Powinien przeznaczyć na ten cel znacznie więcej, tyle że minister finansów Jacek Rostowski zamroził środki Funduszu Pracy. Postulaty 7 i 8 dotyczą podniesienia progów dochodowych upoważniających do świadczeń rodzinnych i socjalnych oraz opracowania skutecznego programu walki z ubóstwem i wykluczeniem społecznym. Także w tych sprawach minister pracy nie przedstawił żadnych konkretów.

W tym samym czasie przed centrum „Dialog” zebrało się kilkuset  związkowców . Demonstrujący trzymają flagi związkowe i – podobnie jak protestujący przed kancelarią premiera – plansze ze swoimi postulatami. Pikietę prowadził Tadeusz Majchrowicz, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej.

Dialog to umiejętność mówienia, patrzenia i słuchania. Niestety obecna formuła dialogu w Komisji Trójstronnej tych atrybutów nie posiada. Dlatego nie ma powrotu do komisji trójstronnej funkcjonującej tak jak dotąd, czyli będącej fikcją – powiedział. Dalej głos po kolei zabierali przedstawicieli innych central związkowych, branż i regionów.

W swoim emocjonalnym wystąpieniu Andrzej Kropiwnicki, przewodniczący ZRM nazwał odpowiedzi rządu „ordynarnymi i chamskimi”. Wezwał zebranych do uczestniczenia w wyborach, które mają doprowadzić do zmiany władzy. –  Jeżeli wy nie wrzucicie kartki wyborczej prawidłowo, to kolejny raz przyjadą tutaj tacy „klienci”, którzy będą działali przeciwko pracownikom i będą bali się narodu. Zobaczcie co się dzieje. Zebraliśmy 2,5 mln podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie wieku emerytalnego i co? 234 „klientów” podniosło rękę mówić tym samym „nie, ten naród się nie liczy. Mamy go głęboko w d..”. Albo sprawa płacy minimalnej. My mówimy, aby ona dążyła do połowy średniej jak najszybciej. Pan premier zobowiązał się to robić. Jak myśmy prezentowali swoje projekty dotyczące płacy minimalnej w Sejmie, politycy mówili „ekstra”, a teraz co mówią? „Mamy was w d.., będziemy robili tak, jak my chcemy”. Mało tego, proponują jeszcze, aby płaca w różnych regionach Polski była inna! Czyli np. w Warszawie może będzie to 3 tys. zł, a na ścianie wschodniej – 500 zł? Co to ma znaczyć? Kolejny podział Polski na bogatych i biednych? A wprowadzenie elastycznego czasu pracy. O co tu chodzi? Nie owijajmy w bawełnę. Tu chodzi o 10 miliardów złotych pozostawionych w kieszeniach pracodawców. Jest to działalność na szkodę Polski. Już z tych kilku przykładów widać, że obecna władza reprezentuje tylko interesy jakiejś grupy. Natomiast prawdziwy rząd musi reprezentować to, co dobre dla Naszego kraju, dla nas – Polaków. I właśnie według takiego klucza powinni być posłowie wybierani! – powiedział.

Co się stanie jeśli premier po raz kolejny zlekceważy związkowe postulaty? – Na pewno złożymy skargę do Międzynarodowej Organizacji Pracy, ponieważ rząd wprowadzając elastyczny czas pracy łamie konwencje, do przestrzegania których się zobowiązał. Mamy przygotowany plan B. W ramach tego planu jest także zorganizowanie strajku generalnego, poprzedzonego referendami strajkowymi w zakładach pracy w całej Polsce. Plan B przewiduje też inne rozwiązania, o których będziemy powiadamiać dopiero w momencie rozpoczynania tych akcji – zapowiedział Piotr Duda.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz