Solidarność ponad granicami

„Związki zawodowe w Europie, stan obecny i perspektywy”, to temat konferencji, którą 17 października br. w Warszawie zorganizowały Fundacja im. Friedricha Eberta, Europejskie Centrum Solidarności oraz NSZZ „Solidarność“. W konferencji udział wzięli związkowcy i naukowcy z Europy i USA.

Zmiany demograficzne, niskie płace, podwyższanie wieku emerytalnego czy spadek uzwiązkowienia to olbrzymie wyzwania, przed którymi stoją obecnie związki zawodowe w Europie. Widać przy tym wyraźnie, że te wyzwania dotyczą całej Europy. Mogą one wprawdzie w poszczególnych krajach przyjmować różne formy, jednak  w gruncie rzeczy w takim samym stopniu dotyczą wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej, a tym samym całego europejskiego ruchu związkowego.
Analizując sytuację w Europie szybko można dojść do wniosku, że cały kontynent przeżywa kryzys. Jednak kryzys często daje szansę na zmianę, na nowe określenie swojego miejsca i roli w zmieniającym się świecie.

– Dyskusji o związkach zawodowych i organizowaniu się pracowników nigdy nie jest za wiele – powiedział przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda, otwierając konferencję wraz z Basilem Kerskim, dyrektorem ECS oraz Knutem Dethlefsenem, dyrektorem Fundacji im. Friedricha Eberta w Polsce. – Ponadgraniczna solidarność jest dla nas bardzo ważna, niejednokrotnie mamy odmienne zdanie, jak np. przy pakiecie klimatycznym, ale najważniejsze jest to, że staramy się wypracowywać konsensus – dodał Duda.
Szef „S” podkreślił, że wiele problemów dotyczy wszystkich europejskich związków. – Trudne rozmowy nie są tylko domeną Polski, problemy mają i związki w krajach grupy wyszehradzkiej, i konfederacje związkowe na poziomie negocjacji z Komisją Europejską. Dlatego trzeba rozmawiać, wyciągać wnioski i wspólnie działać, by dzień walki z ubóstwem, który przypada dzisiaj był tylko słowem, symbolem, a nie codziennością pracownika w Europie – powiedział Duda.

Pierwszy panel konferencji poświęcony był europejskiej solidarności. Uczestnicy konferencji i paneliści zastanawiali się czy istnieje ponadgraniczna solidarność między europejskimi związkami zawodowymi, które przecież zasadniczo zorganizowane są w ramach poszczególnych państw. Zastanawiano się także nad tym, czy związki zawodowe poszczególnych państw konkurują między sobą i próbują się izolować, aby chronić własnych członków przed domniemaną konkurencją taniej siły roboczej z zagranicy oraz czy związki zawodowe muszą się zeuropeizować, aby być w stanie dalej działać.

Prof. Richard Hyman z London School of Economics podkreślił, że na drodze do międzynarodowej, związkowej solidarności stoi wiele trudności: specyficzny dla danego kraju charakter, różnice językowe, strukturalne, tradycje, a także sprzeczne interesy w konkretnych sprawach. – Nie można zrezygnować z narodowej różnorodności, ale prawdą jest, że kwestie europejskie czy globalne powinny być priorytetem związków, nie można ich zostawiać „międzynarodowym ekspertom” – zwrócił uwagę profesor. – Czasem, w kryzysie, kiedy solidarność jest naprawdę potrzebna, jest już za późno na budowanie jej od zera. Jeśli nie było jej wcześniej, jest to niemożliwe. Dlatego też solidarność związki muszą budować na każdym kroku, kultywując wzajemne zrozumienie i współpracę na co dzień – podkreślił.

Dr Hans-Jürgen Urban ze związku zawodowego IG Metall stwierdził, że solidarność powinna istnieć między związkami zawodowymi w Europie na 3 płaszczyznach: współpraca między zakładami pracy w Europie (np. poprzez europejskie rady zakładowe), na płaszczyźnie danego kraju członkowskiego (kontakty bilateralne między poszczególnymi związkami, żeby związki mogły się jednoczyć i wywierać wpływ na rządy poszczególnych państw) oraz na szczeblu UE.
– Problemy polskich związków są podobne do niemieckich, musimy współpracować na poziomie europejskim, żeby walczyć m.in. z umowami śmieciowymi, bo choć przyjmują różne formy, to jest to problem wszystkich państw członkowskich. To samo dotyczy spadku liczebności organizacji związkowych, powinno się wspólnie szukać rozwiązania – powiedział dr Urban. – Kolejnym tematem jest system emerytalny oraz perspektywy na rynku pracy dla młodych ludzi, bo ich sytuacja jest bardzo trudna. Związki powinny docierać do młodych ludzi, to powinien być nasz priorytet – dodał.

W ramach drugiego panelu wzięto pod lupę relacje związków zawodowych ze społeczeństwem. Stale spadające uzwiązkowienie i wszechobecny brak młodych członków narzuca pytanie o reprezentatywność i rację bytu związków zawodowych w przyszłości. W kolejnej części konferencji podjęto próbę krytycznej oceny stanu wyjściowego oraz perspektyw dla związków zawodowych. Zastanawiano się nad wkładem, jaki wnoszą związki zawodowe do dobrobytu społeczeństwa w czasach indywidualizacji i uelastyczniania warunków życia.

Amerykański profesor David Ost z Hobart and William Smith Colleges NY zwrócił uwagę, że na Zachodzie związki zawodowe mają większe poparcie społeczne niż w krajach postkomunistycznych,  co wynika m.in. z tego, że mają za sobą dłuższą historię i więcej sukcesów na polu walki o prawa pracownicze. – Choć, oczywiście, pewnym wyjątkiem jest tu NSZZ „Solidarność” ze względu na swoją wyjątkową rolę historyczną – dodał.
Ost podkreślił, że związki powinny bardziej patrzeć w przyszłość i przygotować się na to, co będzie za 10, 15 czy 20 lat.

– Związki powinny zajmować sie umowami śmieciowymi, nawet jeśli pracujące na nich osoby nie mogą należeć do związków zawodowych. Powinny udzielać porad prawnych, otworzyć się na imigrantów, mniejszości narodowe czy etniczne – przekonywał prof. Ost. – Powinny też mieć zdecydowanie bardziej kobiecą twarz i organizować więcej kobiet – dodał.

Wśród pozostałych panelistów konferencji pojawili się m.in. Józef Niemiec (wiceprzewodniczący Europejskiej Konfederacji  Związków Zawodowych), dr Rebecca Gumbrell-McCormick z Birkbeck University of London, a także przedstawiciele polskich i zagranicznych związków zawodowych – z ramienia „S” Sławomir Adamczyk, członek Europejskiego Komitetu Dialogu Społecznego. 

Komentarz Grzegorza Iwanickiego, Sekretarza ZRM:

– Konferencja nie dała wprawdzie prostej odpowiedzi, jak mamy sobie poradzić z kryzysem ekonomicznym, społecznym oraz niestety powszechnym w Europie spadkiem uzwiązkowienia pracowników, doprowadziła jednak do jasnego zdefiniowania problemów i przyczyn takiej sytuacji. Okazało się, że podobne problemy jak w Polsce występują w całej Europie. Tzw. umowy śmieciowe, samozatrudnienie, restrukturyzacje zakładów nakierowane na tzw. maksymalizację zysków, bezrobocie młodych, a co za tym idzie brak perspektyw powodują spadek uzwiązkowienia i osłabiają rolę związków zawodowych. Ten proces trwa w całej Europie, choć dla np. tak bogatego społeczeństwa jak niemieckie nie stanowi dużego problemu. Dużym problemem są tzw. liberalne rządy w poszczególnych krajach, jak również liberalizm samej Unii Europejskiej. W opinii panelistów konferencji, liberalna polityka prowadzi do ogromnych dysproporcji ekonomicznych, obniżania standardów pracy, rosnącego bezrobocia szczególnie młodych ludzi, napięć społecznych, spadku popytu wewnętrznego, a  w rezultacie kryzysu ekonomicznego. Przy takiej polityce nie ma perspektyw na lepsze czasy dla Europy. Ciekawostką było to, że rząd Donalda Tuska jest już rozpoznawany przez zachodnich związkowców jako ultraliberalny. Konferencja pokazała nam związkowcom z Polski w jak trudnych warunkach działamy. Bardzo ciekawa była wypowiedź dr Hansa – Jürgena Urbana dyrektora IG Metal region Berlin-Brandenburgia-Saksonia dotycząca kampanii na rzecz młodych oraz zatrudnianych na umowach śmieciowych. Aktualnie Związek ten negocjuje wpisanie do układu zbiorowego zapisu dającego gwarancję zatrudnienia absolwentom przyzakładowych  szkół  zawodowych. Związek  wspólnie z dziennikarzami głównych gazet prowadził kampanię na rzecz likwidacji umów śmieciowych, których również w Niemczech zaczęło przybywać m.in. w nowoczesnych zakładach BMW w Lipsku. Według prawodawstwa niemieckiego związki zawodowe mogą obejmować opieką również samozatrudnionych i właśnie IG Metal tak czyni. To pokazało nam, jak różna jest sytuacja w naszym kraju na tle Niemiec oraz jak różna jest świadomość społeczna. Wiele wypowiedzi dotyczyło właśnie naszych mediów, które nie ułatwiają dotarcia z informacjami dotyczącymi związków zawodowych do społeczeństwa. Można nawet powiedzieć, że robią one wiele, aby prawdziwe tematy dotyczące poziomu życia Polaków nie trafiały do świadomości obywateli. W Polsce media są antyzwiązkowe, a jako przykład posłużyła tu „Gazeta Wyborcza”, która przez 20 lat transformacji zmieniła całkowicie ton z przychylnego postulatom społecznym na antyzwiązkowy.  W podsumowaniu było również wiele słów optymistycznych, że jednak młodzi ludzie zaczynają przychylnie patrzeć na związki zawodowe, że nasze prognozy i obawy o kryzys były trafne, więc mamy również prawo wypowiadać się na temat wyjścia z kryzysu, a podstawą jest tworzenie nowych miejsc pracy. Wszyscy zgodnie przyznawali, że potrzebna jest większa współpraca związków na poziomie europejskim tak, aby niekorzystnym procesom zapobiegać wspólnie. Obecnie sytuacja w poszczególnych krajach jest tak różna, że związki zawodowe nie zawsze potrafią znaleźć wspólny cel działania. Jednak są dobre przykłady np. przekonanie przez polskie związki związkowców z zachodu do zanegowania tzw. pakietu klimatycznego, który pozbawiłby pracy tysiące ludzi w naszym kraju i drastycznie zwiększył koszty utrzymania. W sumie konferencja była bardzo ciekawa, oby dała nowy impuls do zwiększania roli związków w całej Europie. Z całą pewnością wiele doświadczeń zachodnich związków zawodowych powinniśmy wykorzystywać w Polsce, ale brakuje nam odpowiedzialnych partnerów do dialogu w rządzie i wśród pracodawców. 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz