Dość Lekceważenia Społeczeństwa!

Obudziliśmy się jako Polacy, jako polscy pracownicy! Przychodzi mi na myśl cytat z Murów Kaczmarskiego: niech poczują siłę i czas – ten czas właśnie nadszedł! Pokazujemy siłę, tutaj, w Warszawie. Dość lekceważenia polskiego społeczeństwa! – wołał na Placu Zamkowym w Warszawie Piotr Duda w 14 września br. – Moje serce się raduje. Jestem facetem, ale płakać mi się chce ze szczęścia, że wreszcie żeśmy się obudzili jako Polscy, jako polscy pracownicy – dodał.

W sobotę ulicami stolicy przeszło blisko 200 tys. związkowców. NSZZ „Solidarność” wyruszył z miasteczka namiotowego przed sejmem, Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych – sprzed Pałacu Kultury, a Forum Związków Zawodowych – sprzed Stadionu Narodowego. Demonstranci spotkali się na rondzie de Gaullea skąd wspólnie ruszyli na Plac Zamkowy. Do związkowców dołączali przedstawiciele organizacji społecznych i stowarzyszeń oraz mieszkańcy Warszawy.

Pochód zatrzymał się pod Pałacem Prezydenckim, aby wiceprzewodniczący trzech central związkowych: Tadeusz Majchrowicz z „Solidarności”, Andrzej Radzikowski z OPZZ oraz Zygmunt Mierzejewski z FZZ wręczyli petycję Prezydentowi RP. W piśmie związkowcy zwrócili się do głowy państwa z apelem o pomoc w odbudowaniu dialogu społecznego w Polsce.
„Od wielu miesięcy w Polsce pogłębiają się negatywne zjawiska społeczne: rośnie skala bezrobocia, ubóstwa, wykluczenia społecznego, coraz wyższy odsetek pracowników nie ma stabilnego zatrudnienia, coraz większa jest skala łamania praw pracowniczych. My, związkowcy nie widzimy obecnie innego wyjścia niż na ulicy walczyć o prawa socjalne i obywatelskie. Rząd nas nie słucha i nie bierze pod uwagę żadnych naszych propozycji” – napisano w petycji.

Na Placu Zamkowym przewodniczący poszczególnych central wskazali najważniejsze sprawy, o które walczą związkowcy. Piotr Duda mówił o potrzebie zmiany systemu emerytalnego. – Tylko 52 proc. Polaków pracujących, którzy odprowadzają podatek dochodowy, płaci składki emerytalno-rentowe – powiedział przewodniczący „S”. Pytał jak młodzi ludzie mają odkładać na emeryturę skoro 75 procent z nich podejmuje pierwszą pracę na umowach śmieciowych. Ostrzegł też, że stosując elastyczny czas pracy Polacy staną się „pracownikami na rozkaz”.

Omawiając najważniejsze postulaty związkowców Duda wymienił także zmianę konstytucji i ustawy o referendach krajowych. – Ubiegły rok – 2,5 mln podpisów pod wnioskiem o referendum ws. wieku emerytalnego, prawie 5 mln podpisów w 2012 obywateli naszego kraju pod różnymi inicjatywami obywatelskimi, 1 mln podpisów rodziców pod sześciolatkami. I co? Politycy wrzucają to do kosza – powiedział.

Lider Solidarności podkreślił, że nadszedł czas, by rozpocząć zbieranie podpisów pod wnioskiem o rozwiązanie parlamentu. – Oni już nic mądrego nie wymyślą. Politycy, którzy obecnie sprawują władzę, żyją sami dla siebie, uważają, że mają monopol na władzę, a my mamy być tylko wołami wyborczymi i do pracy w naszym kraju. Na to pozwolić nie możemy – powiedział.

Manifestacja, która przeszła ulicami Warszawy zakończyła czterodniowy protest pod hasłem Dość lekceważenia społeczeństwa. Przeprowadzony protest był jednym z największych wystąpień publicznych w ciągu ostatnich 10 lat.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz