– Cieszę się, że w tym dniu mogliśmy razem okazać szacunek i poświęcić chwilę refleksji tym, którzy stworzyli podwaliny dla odzyskania niepodległości naszej Ojczyzny – powiedział Andrzej Kierzkowski, szef „S” w Ursusie na corocznej uroczystości upamiętniającej zryw robotników Ursusa w Czerwcu 1976 roku.
Obchody rozpoczęła Msza święta koncelebrowana przez księdza Roberta Mikosa w kościele Św. Józefa Oblubieńca NMP w Ursusie. Duchowny przywołał słowa bł. ks. Jerzego Popiełuszki, który powiedział, że „w 1976 roku robotnicy Ursusa i Radomia musieli wołać o godne warunki życia i pracy. W zamian otrzymali obelżywe słowa, wyrzucanie z pracy i hańbiące – nie sądzonych, lecz sędziów – wyroki”.
– Jednak cierpienia narodu przyniosły owoce – kontynuował kapłan – wydarzenia czerwcowe otworzyły drogę ku wielkiemu wyzwoleńczemu ruchowi.
Po Mszy św. uczestnicy protestu z Czerwca 1976 r., przedstawiciele ówczesnej opozycji, członkowie NSZZ „Solidarność” oraz Parlamentarzyści, przedstawiciele Rady Gminy Ursus z burmistrzem Wiesławem Krzemieniem na czele przeszli ulicami dzielnicy pod pomnik Wydarzeń Czerwca 1976 roku w Ursusie.
Małgorzata Gosiewska posłanka PiS przeczytała okolicznościowy list Jarosława Kaczyńskiego prezesa PiS. „..ludziom, którzy mieli w sobie odwagę i mądrość zawdzięczamy to, że zrodzony wówczas bunt utrwalił się i wzmocnił. Wydarzenia w Ursusie stały się częścią naszej wspólnej, polskiej historii”.
Krajowe władze związku na uroczystości reprezentował Jerzy Wielgus, zastępca przewodniczącego KK. Nawiązując do obecnej sytuacji w kraju przedstawiciel KK powiedział:
– W 1976 roku robotnicy stanowczo przeciwstawili się arogancji i kłamstwu władzy. Teraz, jak i wtedy władza nie chce słuchać pracowników. Nie zwraca uwagi na ich proste życzenie „godnego życia”. A tymczasem, aż 14% pracujących w Polsce zwracają się do pomocy społecznej i tyle samo procent nie ma pracy w ogóle. Teraźniejszy rząd, jak i ówczesny wprowadza rozwiązania aspołeczne: wydłużenie wieku emerytalnego, liberalizację kodeksu pracy, w tym uelastycznienie czasu pracy i inne. Dlatego Komisja Krajowa na ostatnim posiedzeniu podjęła uchwałę, która zobowiązuje struktury związku do rozpoczęcia przygotowań do akcji protestacyjnych. „Solidarność” musi znów stać po stronie najuboższych!
Andrzej Kierzkowski, przewodniczący „S” w Ursusie w swoim przemówieniu oddał hołd uczestnikom protestu w 1976 roku i z przykrością stwierdził:
– Obecnie stoimy na zgliszczach naszego zakładu, który dla wielu pokoleń był miejscem pracy. Przykro mi mówić, że nasze marzenia sprzed 37 lat zostały zniweczone przez ludzi, którzy na barkach pracowników takich jak ci, którzy pracowali w Ursusie doszli do władzy. Proszę wybaczyć moje smutne i pełne pesymizmu przemyślenia, ale widok pozostałości po tak wielkim zakładzie nie może budzić innych refleksji.
Na zakończenie uroczystości obecni złożył kwiaty pod pomnikiem Wydarzeń Czerwca 1976 roku w Ursusie.
Organizatorami obchodów byli: NSZZ „S” Region Mazowsze, Organizacja Międzyzakładowa NSZZ „Solidarność” w Ursusie oraz Burmistrz Dzielnicy Ursus m. st. Warszawy.
***
W czerwcu 1976 roku robotnicy zaprotestowali przeciw wprowadzanym przez władze podwyżkom cen żywności. Zastrajkowało łącznie około 60 tys. osób z 97 zakładów w 24 województwach. Na ulicach Radomia, Ursusa i Płocka odbyły się pochody i manifestacje, które przerodziły się w starcia z milicją. Na reakcje władz nie trzeba było długo czekać. Zryw został brutalnie stłumiony. Mimo to, rząd szybko wycofał się z zapowiedzianych podwyżek.
Po wydarzeniach Czerwca 76 zaczęły się tworzyć ugrupowania opozycyjne. Powstał KOR – Komitet Obrony Robotników, a później Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROPCiO). Prowadziły one m.in. akcje pomocy socjalnej i prawnej dla represjonowanych.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!