Narzekanie nic nie zmieni – trzeba działać!

24 czerwca br. w Warszawie odbyło się zebranie wyborcze Komisji Oddziałowej NSZZ „Solidarność” działającej w Kaufland Polska Markety sp. z o.o. na terenie Regionu Mazowsze. Na przewodniczącą organizacji wybrana została Kinga Nieborek z Wołomina.

– „Solidarność” buduje swoje struktury w Kauflandzie już dwa lata. Zaczęło się od Kauflanda we Wrocławiu, gdzie w 2010 roku powstała organizacja związkowa. Obecnie organizacja ta liczy ponad 2500 członków. W tym 359 zrzesza nowopowstała Komisja Oddziałowa w naszym Regionie. Natomiast w całej sieci pracuje ok. 12 tys. pracowników. Mamy więc wciąż wiele do zrobienia  – mówi Janusz Okrasa, specjalista ds. rozwoju związku ZRM.

Początki „Solidarności” w Kauflandzie w nie były łatwe. Dopiero kilka pikiet przed kolejnymi marketami tej sieci oraz przed centrami dystrybucyjnymi doprowadziły do podwyżek płac, wyższego odpisu na fundusz socjalny i udział przedstawiciela związku w pracach komisji socjalnej oraz zawierania umów na czas nieokreślony po trzech miesiącach.

Przedstawiciele pracodawcy zapewnili również, że szanują prawo pracowników do organizowania się w związek zawodowy, a także wyrazili zgodę na informowanie nowych pracowników poprzez przedstawiciela Związku o istnieniu i funkcjonowaniu „S” w Kauflandzie.

– Zapis w porozumieniu z pracodawcą, który zapewnił przedstawicielom Związku „swobodę dostępu do pracowników” bardzo ułatwił naszą pracę. Oczywiście zdarza się, że dyrektor tego, czy innego sklepu robi kłopoty, ale musze przyznać, że zdecydowana większość nie utrudnia nam spotykać się z pracownikami w tak zwanych „pokojach socjalnych”. Właśnie tak poznałem Kingę Nieborek – opowiada Janusz Okrasa.

– Spotkałam organizatorów związkowych w bardzo odpowiednim momencie. Można powiedzieć, że wywołałam ich myślami – śmieje się Kinga.

Wyjaśnia, że już od jakiegoś czasu zastanawiała się, jak można przystąpić do związku zawodowego. – Nie znoszę, kiedy ktoś tylko narzeka. Przecież to nic nie zmienia. Uważam, że jak chcesz zmian, to trzeba działać. Więc zapisałam się do „Solidarności” – mówi.

Jednak przez jakiś czas była jedynym związkowcem w swoim sklepie. – Ludzie bali się zapisywać do związku. Mówili, że „to i tak nic nie da” i że „związkowcy to nieroby”. Wyjaśniałam więc, tłumaczyłam, opowiadałam. Oczywiście, nieocenioną pomoc okazali mi Janusz Okrasa i Edward Głębocki organizatorzy związkowi. Spędzili u nas w sklepie niezliczone godziny, przekonując załogę do zrzeszenia się – relacjonuje przewodnicząca.

Po podpisaniu porozumienia z pracodawcami, pracownicy przekonali się, że związek rzeczywiście może doprowadzić do pozytywnych zmian. Wtedy zaczęli chętniej zapisywać się do „Solidarności”. Teraz w sklepie gdzie pracuje Kinga Nieborek do związku należy jedna czwarta załogi.

– Myślę, że z czasem otrzymamy poparcie wszystkich pracowników –  optymistycznie stwierdza nowo wybrana przewodnicząca. – „Solidarność” w Kauflandzie już nie raz udowodniła, że razem szybciej możemy osiągnąć nasze cele – dodaje.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz