Ostatnie w tym roku posiedzenie Zarządu Regionu Mazowsze zdominował temat bezprawnych zwolnień działaczy związkowych na Mazowszu. Na posiedzeniu swoimi problemami podzielili się przedstawili m. in. Konrad Goljanek i Iwona Wieczorek z PZPiT Mazowsze, Tadeusz Kubiak, przewodniczący „Solidarności” w Śródmiejskim Ośrodku Opiekuńczym, Małgorzata Sokalska szefowa „S” w Hotelu Radisson Blu Sobieski oraz Robert Szymański z Miejskiego Ośrodku Kultury w Legionowie.
– Pogłębiający się kryzys gospodarczy zmusza zarówno prywatnych pracodawców, jak i samorządowych do szukania kolejnych oszczędności. W większości przypadków odbywają się one kosztem pracowników. Pracodawcy usiłują złamać opór załogi, kierowany przez działaczy związkowych. Szukają haka na liderów. Zwalniają związkowców pod byle pretekstem, łamiąc prawo i .. czując się bezkarnie. Bo winnego nie można znaleźć. Odpowiedzialność jest skutecznie „zmywana”. Władze miast i województw „tłumaczą”, że za zwolnienia odpowiadają dyrektorzy podwładnych im placówek. Dyrektorzy zaś mówią, że otrzymali klarowne wytyczne od właścicieli. Taką samą sytuację możemy zaobserwować w dużych korporacjach, gdzie właściciel „pokazuje” na dyrektora, a dyrektor na właściciela. Sytuację pogarsza nasz system prawny, który jest niezwykle przewlekły w stosunku do poszkodowanych pracowników – wyjaśnił Andrzej Kropiwnicki, szef mazowieckiej „S” rozpoczynając dyskusję.
Konrad Goljanek i Iwona Wieczorek z PZPiT Mazowsze zgodnie stwierdzili, że ich zwolnienia z art. 52 spowodowane zostały uczestnictwem w komisji konkursowej na stanowisko dyrektora Zespołu.
– P.o. dyrektora Zespołu p. Izban po prostu wyeliminował nas ze składu komisji, ponieważ zagrażaliśmy jego nominacji. Ten manewr odbył się przy cichym poparciu wojewody mazowieckiego Adama Struzika, kolegi p. Izbana – powiedział Konrad Goljanek.
Styl zarządzania pełniącego od lutego br. obowiązki dyrektora Zespołu Pieśni i Tańca „Mazowsze” Włodzimierza Izbana od początku wywoływał kontrowersje, które osiągnęły apogeum podczas przeprowadzania konkursu na stanowisko dyrektora Zespołu.
Pierwszy etap konkursu przeszli: p.o. dyrektora Włodzimierz Izban oraz reżyser teatralny Waldemar Matuszewski. Dalszą procedurę konkursową wstrzymał Marszałek, z powodu wykluczenia z prac komisji Konrada Goljanka (przedstawiciela „Solidarności”). Powodem decyzji były rzekome wątpliwości Marszałka, co do bezstronności Goljanka, którego Izban zwolnił dyscyplinarnie z pracy. Następnie celem ataków p.o. dyrektora stała się szefowa zakładowej „S”, kolejny członek komisji konkursowej – Iwona Wieczorek. Na początku otrzymała ona naganę, a później również została zwolniona z art. 52 k.p.
W wyniku działań p.o. dyrektora Włodzimierza Izbana, Zarząd Województwa Mazowieckiego zdecydował się unieważnić wyniki konkursu i zażądał powołania nowej komisji konkursowej.
– Moja sprawa trwa w sądzie już 21 miesięcy! Ostatnia rozprawa, która odbyła się 12 grudnia br. była zwyczajną żenadą. Przyszedł na nią w roli widza nowy dyrektor Hotelu. Norweg pewnie się zdziwił i ucieszył patrząc, jak polskie sądy „chronią” rodzimych pracowników. Sędzia zawiesił rozprawę tuż po rozpoczęciu stwierdzając, że na sali jest zimno i nie ma profesjonalnego protokólanta. Po takiej „komedii” jak możemy żądać od obcego pracodawcy szacunku dla polskich pracowników? – retorycznie zapytała Małgorzata Sokalska, działaczka „S” w Hotelu Radisson Blu Sobieski.
Sprawa Sokalskej rozpoczęła się w kwietniu 2011 roku, kiedy została ona bezprawnie zwolniona dyscyplinarnie ze stanowiska pracy w Hotelu Jan III Sobieski.
Zwolnieniem tym naruszono przepisy prawa pracy i Ustawy o Związkach Zawodowych. Państwowa Inspekcja Pracy skierowała wniosek do Sądu Karnego o nałożenie kary na dyrektora za złamanie prawa. Sąd skazał ówczesnego dyrektora hotelu na karę finansową. Wyrok jest prawomocny. Pomimo tych faktów, obecna dyrekcja hotelu do tej pory nie przywróciła przewodniczącej Małgorzaty Sokalskiej do pracy.
– Dziękuję kolegom i koleżankom z Mazowsza, którzy wspierali i wspierają mnie przez cały ten, niezwykle ciężki dla mnie czas. Dziękuję władzom Regionu za zorganizowanie ponad 70 pikiet pod Hotelem w mojej obronie – powiedziała Małgorzata Sokalska.
Tadeusz Kubiak, działacz związkowy z OP w Śródmieściu został oficjalnie zwolniony z art. 52 za „samowolne opuszczenie stanowiska pracy”. – Tylko że w tym samym czasie wykonywałem pracę związkową, na którą dostałem zgodę od dyrektora – wyjaśnia Kubiak. Za prawdziwą przyczynę zwolnienia uważa swoją walkę o zachowanie pracy dla pracowników dwóch placówek pomocy społecznej w Śródmieściu.
W maju br. Rada Warszawy podjęła uchwałę w sprawie utworzenia z dniem 1 stycznia 2013 roku „Centrum Pomocy Społecznej Dzielnicy Śródmieście im. prof. Andrzeja Tymowskiego”. Powołanie Centrum ściśle powiązane zostało z likwidacją Ośrodka Pomocy Społecznej Dzielnicy Śródmieście (OPS) oraz Śródmiejskiego Ośrodka Opiekuńczego im. prof. Andrzeja Tymowskiego ŚOO). Nowo powstałe Centrum w całości przejmuje mienie oraz zadania realizowane przez te jednostki budżetowe. Czyli z przejściem zakładu na nowego pracodawcę w rozumieniu art. 23 1 Kodeksu Pracy Centrum powinno przejąć pracowników likwidowanych jednostek bez potrzeby zawierania nowych umów o pracę.
Niestety w sierpniu 2012 roku dyrektorzy likwidowanych jednostek budżetowych rozpoczęli procedurę zwolnień grupowych.
Sprawa zwolnień pracowników OPS i ŚOO była omawiana na Forum Komisji Dialogu Społecznego. NSZZ „Solidarność” przedstawił stanowisko PIP mówiące o tym, że „rozpoczęta procedura zwolnień grupowych stoi w sprzeczności z obowiązującymi przepisami, w tym w szczególności z art. 231 § 6 k.p”.
Dodatkowo Biuro Prawne Urzędu miasta stołecznego Warszawy uzyskało zewnętrzną opinię prof. dr hab. Krzysztofa Rączki potwierdzającą stosowanie art. 231 k.p i wskazującą na wadliwość wręczonych pracownikom wypowiedzeń.
Nie zważając na te wszystkie opinie władze dzielnicy zredukowały ilość pracowników placówek o 50%.
Robert Szymański z Legionowa również był przekonany, że bezpośrednim powodem jego zwolnienia była praca związkowa. – Kłopoty zaczęły się, kiedy postanowiłem zorganizować związek w miejskim ośrodku kultury. Dość sprawnie mi szło. Otrzymywałem sygnały, że chcą się do nas przyłączyć pracownicy innych placówek kulturalnym w naszej miejscowości. Widać było, że ludzie potrzebują organizacji, któryby ich broniła. I właśnie w tym momencie dostałem zwolnienie z art. 52. Dyrektor napisał, że w ramach kontroli, którą rzekomo przeprowadził stwierdził, że prawie miesiąc nie było mnie w pracy. Nie zechciał wyjaśnić, jak do tego mają się fakty: podpisana lista obecności, pełne wynagrodzenie i dość wysoka premia za omawiany miesiąc. Oczywiście informacja o moim zwolnieniu szybko obiegła środowisko i pracownicy się przestraszyli – opowiadał Szymański.
Sprawa trafiła do PIP. Po przeprowadzonej kontroli Inspekcja skierowała sprawę przeciwko dyrektorowi placówki do sądu karnego.
Podsumowując dyskusję Waldemar Dubiński, zastępca przewodniczącego ZRM powiedział, że „w nowym roku będziemy musieli zastanowić się nad uskutecznieniem naszej pracy. Każdy pomysł będzie mile widziany”.
W dalszej części zebrania m.in. zostało przyjęte rozliczenie funduszu strajkowego za listopad br. oraz zatwierdzona została zmiana w Radzie Oddziału Grodzisk Mazowiecki
Obradujący ustalili, że pierwsze posiedzenie ZRM w 2013 roku odbędzie się 14 stycznia.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!