Trwa ogólnopolska akcja przeciw przywróceniu pomnika Polsko – Radzieckiego Braterstwa Broni, tzw. „Czterech Śpiących”.
Wydrukuj i podpisz petycję!
Wypełnione listy poparcia prosimy składać w siedzibie Regionu Mazowsze (ul. Wolska 47, 01-201 Warszawa)
Pomnik został usunięty z centrum warszawskiej Pragi ze względu na budowę metra, obecnie jednak zgodnie z uchwałą Rady Miasta władze chcą go ponownie ustawić w pobliżu poprzedniego miejsca (blokując przy tym np. drogę pożarową).
Celem akcji jest zebranie min. 15000 podpisów potrzebnych do zgłoszenia inicjatywy dla uchwalenia uchwały Rady Miasta stanowiącej o usunięciu rzeczonego pomnika z tego miejsca.
„Pomnik Polsko – Radzieckiego Braterstwa Broni jest jednym z reliktów okresu komunizmu. Został on ustawiony w listopadzie 1945 r. na placu Wileńskim w Warszawie. Wymowa tego monumentu i napis na jego cokole świadczą o tym, że jest to pomnik chwały bohaterów Armii Radzieckiej. Nie widzimy powodu, aby czcić na pomnikach członków Armii, która zaatakowała Polskę wraz z Niemcami w 1939 r., okupowała część Naszego Kraju w latach 1939-1941, a następnie w 1944 r. przywiozła na swoich czołgach marionetkowy rząd, który pod dyktando Stalina ciemiężył i mordował Polaków (…)
Polacy mają własnych bohaterów, których mogą czcić na pomnikach. Dlatego wnosimy o podjęcie uchwały usuwającej Pomnik Polsko – Radzieckiego Braterstwa Broni z placu Wileńskiego w Warszawie.” – czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały.
Całość uchwały oraz formularz do zbierania podpisów można pobrać poniżej.
ŚWIADOMOŚĆ CHOCHOŁA
Zadaję sobie czasem pytanie, czy my – muzycy rockowi powinniśmy zabierać głos w innych sprawach niż muzyka. I zawsze mam jedną odpowiedź: tak, my również mamy prawo (i znacznie więcej niż tylko prawo) nie myśleć wyłącznie o czubku własnego nosa. Przez szacunek i pamięć dla przeszłych pokoleń, którym zawdzięczamy to, że wciąż możemy mówić i śpiewać po polsku – nawet jeżeli w różny sposób postrzegamy otaczającą nas rzeczywistość . Prawie każdy, nie koniecznie Warszawiak zna praski pomnik „czterech śpiących” z dwujęzycznym polskim i rosyjskim napisem „Chwała bohaterom Armii Radzieckiej, towarzyszom broni, którzy oddali swe życie za wolność i niepodległość narodu polskiego Pomnik ten wznieśli mieszkańcy Warszawy 1945″. Monument odsłonięto dnia 18 listopada 1945 r, przy czym czym w 1947 r. zastąpiono pierwotne, gipsowe figury – spiżowymi, odlanymi podobno z amunicji niemieckiej zajętej przez Armię Czerwoną w zdobytym Berlinie. I w tej postaci pomnik stał w jednym miejscu kilkadziesiąt lat (z niewielką zmianą w 1967 r). Suwerenność odzyskana w 1989 nic w tej sprawie nie zmieniła. Dopiero przy okazji obecnej budowy metra monument ”tymczasowo usunięto”, co zapoczątkowało ostrą dyskusję na jego temat. Jedni grzmią, żeby w imię „pamięci historycznej” przywrócić pomnik na plac Wileński po zakończeniu budowy metra, a drudzy przeciwnie, że nie należy go przywracać w tym miejscu, właśnie w imię pamięci historycznej. O co więc chodzi z tą pamięcią? Postanowiłem amatorsko (nie jestem historykiem) zgłębić historię owego monumentu. Korzystałem przy tym z ogólnodostępnych materiałów znalezionych w sieci.
Samo miejsce na pomnik zostało wybrane już w 1944, w roku, w którym Warszawa dogorywała w powstaniu, w roku rozpoczynającym okres, w którym o suwerenności mieszkańcy Warszawy i Polski mogli co najwyżej pomarzyć przez następne kilkadziesiąt lat. W którym za prawdę o zbrodni w Katyniu można było naprawdę drogo zapłacić.
Dwadzieścia cztery lata wcześniej (w 1920 r.) na tym samym placu (obecnie Wileńskim) w Warszawie formowały się w kolumny marszowe odchodzących na front Bitwy Warszawskiej polskich, ochotniczych oddziałów (w tym Legii Akademickiej) do walki o wolną Polskę przeciw bolszewickiej nawale…
A sam monument? Znający pomnik czterech śpiących doskonale wiedzą, że jego cokół stanowi trawertyn – olbrzymi czerwony kamień, jednak niewielu zna jego ciekawą historię. Kamień ten został przywieziony do Warszawy w okresie międzywojennym z przeznaczeniem na konkretny, znany w ówczesnej Polsce cel. Ten właśnie czerwony trawertyn przeznaczono na cokół pomnika ks. Ignacego Skorupki, poległego w Bitwie Warszawskiej 1920 r. pod Radzyminem, od kuli czerwonoarmisty. Z różnych przyczyn do zrealizowania tego zamiaru nie doszło przed wybuchem II Wojny Światowej. Kiedy w 1945 r, w straszliwie zniszczonej Warszawie wznoszono pomnik „czterech śpiących” umieszczając figury czerwonoarmistów na tym samym, czerwonym trawertynie, w okolicznych gmachach, mieszczących wówczas katownie radzieckiego NKWD, mordowano żołnierzy polskiego podziemnego państwa, w tym powstańców warszawskich, z których wielu spoczęło potem w bezimiennych grobach. Myślę, że te fakty trzeba znać, zanim zabierze się głos w tej dyskusji. Zanim selektywizm historyczny, połączony z obojętnością części społeczeństwa stanie pożywką dla wyklucia w następnej kolejności idei takich, jak przywrócenie pomnika Feliksa Dzierżyńskiego przed Warszawskim Ratuszem, albo nazwy Adolf Hitler Platz dla Placu Bankowego w Warszawie. Niemożliwe? Niedawna restytucja Orderu Sztandaru Pracy i imienia tow. Lenina na bramie Stoczni Gdańskiej – kolebki „Solidarności” i wolnej Polski sama się przecież nie wymyśliła. Mówią, że „czterech śpiących” to pomnik braterstwa broni, chociaż moim zdaniem z napisu na cokole to akurat nie wynika. Głośno opowiadam za tolerancją i przeciw bezmyślnemu niszczeniu pamięci. Dlatego moim zdaniem w imię polsko – rosyjskiego pojednania – znajdźmy inne, godne miejsce, na innym trawertynie dla pomnika „czterech śpiących”, zanim stanie się on pomnikiem chocholego uśpienia i analfabetyzmu historycznego Polaków.
Robert Szymański
Przewodniczący KZ w Domu Kultury w Legionowie
Lider zespołu „Sexbomba”
Załącznik: Uchwaa_i_formularz.pdf
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!