Pikieta kolejarzy

Kilkuset związkowców pikietowało 1 sierpnia br. przed warszawską siedzibą Przewozów Regionalnych. Domagali się, aby śląski zakład spółki nie został zlikwidowany. Protestujących wsparli górnicy z „S”.

Związkowcy przed siedzibą spółki byli ok. godz. 11. Zastali tam zamkniętą bramę. – To skandal, że nie możemy wejść na teren spółki i wyrazić swojej opinii. Pani prezes (Przewozów Regionalnych Małgorzata Kuczewska-Łaska) traktuje spółkę jak swoją prywatną posiadłość – powiedział Stanisław Kokot z kolejarskiej „Solidarności”.

Związkowcy wezwali policję, by wymusiła otwarcie bramy. Funkcjonariusze przyjechali na miejsce. Tuż przed południem protestujący sami jednak otworzyli bramę i weszli na teren spółki.

Kolejarze domagali się, by zarząd zrezygnował z likwidacji zakładu na Śląsku lub przekazał pracowników do Kolei Śląskich. Na realizację swoich postulatów związkowcy dali przewoźnikowi czas do 14 sierpnia. Zadeklarowali, że jeżeli zarząd nie spełni ich postulatów, to mogą się zdecydować na bardziej radykalne formy protestu.
– To nieudolność obecnych władz spółki doprowadziła do niepodpisania umowy śląskiego samorządu z Przewozami Regionalnymi – mówił Henryk Grymel przewodniczący kolejarskiej „Solidarności”.

Obecny na pikiecie Waldemar Dubiński, zastępca przewodniczącego ZRM, wyraził całkowite poparcie dla postulatów kolejarzy. – Walczycie o swoje miejsca pracy, o godność pracownika. Pani Prezes boi się wyjść do was. Boi się, bo ma coś na sumieniu. Nie szanuje was! „Solidarność” nigdy nie pozwoli na to, aby pracownika traktowano przedmiotowo! Jesteśmy za rzetelną i partnerską współpracą z pracodawcami, bez arogancji i lekceważenia – powiedział Dubiński.
Kolejarze domagali się by wyszła do nich prezes spółki albo przewodniczący rady nadzorczej. Ostatecznie petycję przyjęła od nich członek zarządu spółki Danuta Bodzek.

Na zakończenie pikiety zebrani odśpiewali hymn narodowy i uczcili minutą ciszy poległych w Powstaniu Warszawskim.

W czerwcu zarząd woj. śląskiego zdecydował o powierzeniu należącym do samorządu regionu Kolejom Śląskim wszystkich tzw. przewozów w ramach obowiązku służby publicznej na terenie województwa. Samorząd zrezygnował z zapowiadanego przetargu, do którego – prócz Kolei Śląskich – zamierzały przystąpić Przewozy Regionalne i Arriva. Postanowił zawrzeć z Kolejami trzyletnią umowę. W reakcji zarząd Przewozów Regionalnych poinformował o likwidacji swojego śląskiego zakładu. W konsekwencji pracę straci 1874 osoby. Zakład ma działać do końca tego roku.

Prezes Przewozów Regionalnych utrzymuje, że decyzja o likwidacji zakładu na Śląsku jest spowodowana polityką transportową władz tego regionu. Marszałek województwa zdecydował, że w latach 2013-15 przewozy kolejowe w regionie będą obsługiwane przez Koleje Śląskie. Kuczewska-Łaska powiedziała, że część pracowników od 2013 r. będzie mogła przejść ze śląskiego zakładu do innych tej spółki.

Po manifestacji marszałek woj. śląskiego Adam Matusiewicz powiedział , że zarząd regionu jako właściciel Kolei Śląskich już od dawna rozmawia ze stroną społeczną o warunkach przechodzenia pracowników PR do samorządowej spółki. Zaznaczył, że niemożliwe jest, by Koleje przyjęły wszystkich zatrudnionych w śląskim zakładzie PR, bo to postawiłoby pod znakiem zapytania sensowność całego przedsięwzięcia.

Załącznik: Apel_ws_pikiety_SZPP_SKK.pdf

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz