Trzecią dobę trwa bezterminowy strajk w spółce LOT AMS, zajmującej się serwisowaniem i obsługą naziemną samolotów. To kolejna odsłona trwającego od 3 lat sporu, pomiędzy mechanikami i władzami spółki.
W dniu 20 marca 2012 odbyły się dwa spotkania Związków Zawodowych z Zarządem LOT AMS. Zarząd LOT AMS, przed podjęciem merytorycznych rozmów zażądał zakończenia strajku. Strona Społeczna nie zgodziła się na takie rozwiązanie. Akcja strajkowa trwa nadal.
Problemy zaczęły się, gdy 3 lata temu wprowadzony został nowy regulamin wynagradzania. Po wydzieleniu spółki LOT AMS w marcu 2010 r., została ona przeznaczona do prywatyzacji.
– Prywatyzacja jest tylko pozorna, bo jedynym chętnym była rządowa agenta – Agencja Rozwoju Przemysłu – mówi Stefan Malczewski, przewodniczący „Solidarności” w PLL LOT.
ARP to ta sama, która nadzorowała kompensację Stoczni Gdynia i Stoczni Szczecińskiej, a ostatnio „wykazała” się jako właściciel Stoczni Marynarki Wojennej – przypominają związkowcy.
– Tych firm już nie ma!
Zwracają też uwagę, że ARP kupuje LOT AMS od 1,5 roku i jak do tej pory wpłaciła jedynie zaliczkę.
– W ostatnim czasie często spotykaliśmy się z zarządem, ale bez żadnych konkretów. Kiedyś, na początku chcieliśmy 30 proc. podwyżki, ale znacznie ograniczyliśmy roszczenia, jednak zarząd pozostaje głuchy na nasze ustępstwa – mówi Malczewski. Choć średnia zarobków to ok 6,5 tys., to wielu zarabia zaledwie 1,3-1,5 na rękę. Szczególnie młodych pracowników.
Dlatego związkowcy z dwóch działających w firmie związków („Solidarność i ZZ Pracowników Personelu Naziemnego), przeprowadzili w ramach toczonego sporu zbiorowego, referendum strajkowe. Ich zdaniem brak podwyżek doprowadzi do upadku spółki, gdyż na rynku jest sporo spółek o tym profilu i chętnie podkupują pracowników z LOT-u. Tymczasem pracodawca kwestionuje zarówno legalność strajku, jak i prawidłowość przeprowadzonego referendum.
– Dzisiaj przekazał nam pismo, które należy uznać jako groźbę – mówi Malczewski.
Zarząd LOT AMS nie obawia się strajku, uzasadniając to wcześniejszymi przygotowaniami oraz współpracą z innymi firmami serwisującymi. Strajkujący twierdzą jednak, że takie działania możliwe są na krótką chwilę.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!