Oczekujemy konkretnych rozwiązań

25 maja br. związkowcy z Warszawy, Płocka i Radomia uczestniczyli w pikietach przed gmachem ministerstwa skarbu państwa i mazowieckim urzędem wojewódzkim. Protestujący złożyli petycje i zapowiedzieli kolejną manifestację, która ma się odbyć w Warszawie 30 czerwca.

Mazowiecka „Solidarność” domagała się m.in.
– podniesienia płacy minimalnej,
– przeznaczenia większych środków na walkę z bezrobociem,
– zwiększenia liczby osób upoważnionych do otrzymywania pomocy społecznej,
– zaprzestania sprzedaży strategicznych spółek,
– zawierania pakietów gwarancji pracowniczych w prywatyzowanych spółkach,
– skutecznego egzekwowania prawa w tym obrony szykanowanych pracowników i związkowców,
– zwiększenia środków finansowych na służbę zdrowia oraz zaprzestania jej niekontrolowanej prywatyzacji,
– zaprzestanie prywatyzacji oświaty,
– obniżenia akcyzy na paliwa?

Protesty w stolicy były częścią akcji protestacyjnej zorganizowanych przez NSZZ „Solidarność”, obejmującej demonstracje w 16 miastach wojewódzkich pod hasłem „Polityka wasza – bieda nasza”.

 

Ministrze przyhamuj, ludzie to nie towar

Związkowcy zebrali się o godz. 11 przed gmachem ministerstwa skarbu. Przewodniczący zarządu regionu Mazowsze „S” Andrzej Kropiwnicki mówił podczas pikiety, że minister skarbu Aleksander Grad nie chce rozmawiać ze związkowcami o prywatyzacji, nie chce też podpisywać pakietów gwarancji pracowniczych.

Kropiwnicki wyjaśnił, że protestujący chcą pokazać ministrowi skarbu, że jeszcze jest czas na zmianę sposobu prowadzenia polityki prywatyzacyjnej.

– Dość bandyckiej nieludzkiej prywatyzacji! Sprzeciwimy się sprzedawaniu państwowych spółek za przysłowiową złotówkę. Ministrze przyhamuj, ludzie to nie towar! – podkreślił.

Później głos zabrali przedstawiciele zakładów warszawskich i mazowieckich.

Andrzej Kierzkowski, szef „S” w Ursusie poinformował o sytuacji w firmie.

– Zakład z 120 letnią tradycją dla przemysłu i rolnictwa w Polsce jest zagrożony w swoim istnieniu! Dotychczasowe działania Zarządu „Ursusa” i „Bumar” sp. z o.o. nie przyniosło pozytywnych efektów ani dla Skarbu Państwa, ani „Ursusa”. Prowadzona od wielu lat nieudolna polityka ekonomiczna i gospodarcza Bemaru doprowadziła do tego, że 26 kwietnia br. sprzedano 100% udziałów URSUS sp. z o.o. za 1 złoty, pomijając sprawy pracownicze, nie zawierając Pakietu
Socjalnego! Ponadto podczas sprzedaży Prezes Ursusa 14 marca br. rozpoczął procedurę zwolnień grupowych. Dlatego zwracamy się do Pana Ministra z prośbą o podjęcie działań w celu zweryfikowania wątpliwości związanych z tą transakcją zanim zostanie ona zakończona – powiedział.

Głos w imieniu pracowników spółek PKS województwa mazowieckiego, które zostały sprzedane inwestorowi „Mobili” sp. z o.o. zabrał Tadeusz Kucharski, przewodniczący Międzyregionalnej Sekcji Pracowników Transportu Drogowego „S”.

– Po niespełna ośmiu miesiącach od podpisanej umowy sprzedaży inwestor wywiera nacisk na pracowników, żeby chcieli zejść z pełnego etatu na ¾ tłumacząc się trudną sytuacją finansową spółek. Zejście na ¾ etatu doprowadzi do tego, że pracownicy PKS-ów będą otrzymywać wynagrodzenie poniżej płacy minimalnej. Niejednokrotnie prosiliśmy o przedstawienie nam biznes planu, o podjęcie negocjacji. Nie otrzymaliśmy dotychczas żadnej odpowiedzi ani od Ministra Skarbu, ani od inwestora. Nadal nie wiemy w jakiej konkretnie sytuacji jest firma. Ministra Skarbu Państwa jako przedstawiciela Polskiego Rządu powinno interesować jak nowy zagraniczny inwestor traktuje polskich pracowników, bo my odnosimy wrażanie, że inwestor kupił majątek wraz z ludźmi i wygląda to na ukryty handel żywym towarem – stwierdził.

Żądania związkowców działających w Polskim Holdingu Nieruchomości S.A., INTRACO S.A. i BUDEXPRO sp z o.o. przedstawił Henryk Nerka, przewodniczący „S” w PHN.

– Domagamy przestrzegania przepisów obowiązującego w Rzeczypospolitej Polskiej prawa i poszanowania słusznych interesów pracowniczych w prowadzonych przez Ministerstwo Skarbu Państwa projektach prywatyzacyjnych. Żądamy zagwarantowania wszystkim pracownikom PHN S.A., INTRACO S.A. i BUDEXPO sp. z o.o. prawa do nieodpłatnego nabycia do 15% akcji spółki Grupa PHN S.A. Domagamy się zmiany statutu PHN S.A. i wprowadzenie w nim postanowień gwarantujących pracownikom prawo wyboru swoich przedstawicieli do rady nadzorczej – powiedział.

Przedstawiciel pikietujących złożył w ministerstwie kilka petycji, w tym m.in. w sprawie prywatyzacji zakładu w Ursusie, PKS-ów, Zakładów Produkcji Specjalnej Pionki, Polskiego Holdingu Nieruchomości oraz ws. włączenia Wojskowych Zakładów Remontowo Produkcyjnych do Grupy Bumar.

Związkowcy nawoływali ministra skarbu, by do nich wyszedł. Jednak na pikiecie nie pojawił się żaden przedstawiciel resortu.

Andrzej Kropiwnicki skomentował to, jako przejaw arogancji władzy.

– Władza boi się ludzi! – stwierdził i dodał, że związkowcy oczekują propozycji konkretnych rozwiązań od resortu w najbliższym czasie – Jeżeli znów nie doczekamy się  podjęcia autentycznego dialogu ze stroną społeczną, powrócimy tu w innym terminie „w mniej optymistycznych nastrojach”.

 

Ten rząd liczy się tylko z silnymi

Około południa kolumna kilkuset związkowców wyruszyła sprzed siedziby resortu w stronę urzędu wojewódzkiego. Pochód przeszedł ul. Kruczą, Alejami Jerozolimskimi i Marszałkowską. Na Plac Bankowy demonstracja dotarła ok. godz. 13.

Protestujący nieśli transparenty z napisami: „Pracownicy PHN SA żądają gwarancji pracy”, „Pracownicy Ursusa sprzedani, jak niewolnicy”, „Ursus wart 50 milionów, sprzedany za złotówkę”. Wznosili okrzyki: „Solidarność”, „Rozmawiajcie, a nie ściemniajcie. Na ogrodzeniu mazowieckiego urzędu wojewódzkiego zawiesili transparenty z napisami: „Polityka wasza, bieda nasza. Stop nieludzkiej polityce tego rządu”, „Załoga PHN SA żąda respektowania prawa pracowników do udziału w radzie nadzorczej”.

Na Pl. Bankowym protestujących związkowców powitał Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. Wspólnie z protestującymi pozdrowił kilkadziesiąt tysięcy pracowników, którzy przyłączyli się w całym kraju do protestu. – Domagamy się podniesienia płacy minimalnej, obniżenia akcyzy na paliwa, wsparcia dla najuboższych i walkę z bezrobociem – mówił Duda.

W swoim wystąpieniu przewodniczący podkreśli, że postulaty „S” dotyczą tych, którym dzisiaj żyje się w Polsce najtrudniej. – Premier Tusk mówił, że kryzys nie zajrzy do kieszeni najbiedniejszych, a z drugiej strony rząd zamraża progi dochodowe uprawniające do pomocy społecznej i pozbawia pomocy tych najsłabszych – mówił. Przewodniczący apelował również o poparcie obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej w sprawie płacy minimalnej. – Gdybyśmy słuchali pracodawców to płaca minimalna byłaby dzisiaj na poziomie 700 zł. Jeśli w Polsce jest wzrost gospodarczy to chcemy, żeby płaca była uniezależniona od decyzji polityków i szybko wzrosła do 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia – przekonywał.

Przewodniczący zapowiedział również kontynuację protestów w czerwcu na początku prezydencji Polski w Unii Europejskiej i jesienią. – Pokażmy, że jesteśmy silni, bo ten rząd liczy się tylko z silnymi.  Jeśli pokażemy siłę, to drzwi do negocjacji (z rządem) się otworzą – stwierdził szef „S”.

Zapowiedział, że jeżeli rząd nie odpowie na ich postulaty, to 30 czerwca może się odbyć duża demonstracja Solidarności w Warszawie, natomiast na wrzesień planowane są kolejne protesty, lecz tym razem z udziałem związkowców z całej Europy. – Pokażemy całej Europie, że ten kraj też ma problemy – zaznaczył. Podkreślał za to, że środowe demonstracje nie mają podtekstu politycznego.

Po wystąpieniu Piotra Dudy, głos zabrali przewodniczący Regionów Mazowsza, Płocka i Radomia oraz liderzy branżowe.

W kwestii niedofinansowania służby zdrowia głos zabrała Maria Ochman, przewodnicząca Sekcji Zdrowia NSZZ „S” Region Mazowsze:

– Z przykrością stwierdzam, że tak złej sytuacji finansowej mazowieckiej służbie zdrowia jeszcze nie było. Dwa lata temu parlament zmienił algorytm podziału środków finansowych z NFZ na województwa.  W konsekwencji tej decyzji w zeszłym roku 400 mln zł zostało przesunięte z Mazowsza do innych województw. Brak pieniędzy był „załatany ręcznie”. W tym roku środków już nie ma. Pytaliśmy na Komisji Trójstronnej jak będzie wyglądał budżet NFZ całego kraju ze szczególnym uwzględnieniem województwa mazowieckiego i śląskiego, bo tam akurat straty są największe. Pan prezes NFZ po prostu rozłożył ręce.

Przypomniała również, że w 2010 roku Premier zapowiedział podniesienie składki na służbę zdrowia.

– Do tej pory to się nie stało. Natomiast likwidacja większych zakładów pracy oraz „wypychanie” pracowników na samozatrudnienie doprowadziło wręcz do zmniejszenia składki. Tymczasem społeczeństwo ubożeje, co przekłada się na stan jego zdrowia i długości życia. W służbie zdrowia przyszedł czas na decyzje! Dość zamiatania błędów rządzących pod dywan! – stwierdziła.

Delegacja związkowców wręczyła petycje z postulatami wojewodzie mazowieckiemu Jackowi Kozłowskiemu, by ten przekazał je premierowi Donaldowi Tuskowi.

Podczas pikiety zbierano podpisy pod projektem ustawy zakładającym podniesienie płacy minimalnej. Protest zakończył się ok. godz. 16.30.

 

Pobudka dla prezesa

25 maja br. w Warszawie została zorganizowana jeszcze jedna pikieta pod Hotelem Jan III Sobieski. Dwa miesiąca temu doszło tam do dyscyplinarnego zwolnienia Małgorzaty Sokalskiej, przewodniczącej związku (pisaliśmy o całej sprawie w KM20/2011).

– Prezydium ZRM wystosował do dyrektora Hotelu pismo, w którym uznało, że wypowiedzenie z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych w przypadku Małgorzaty Sokalskiej nie znajduje żadnego uzasadnienia. Równocześnie wezwaliśmy dyrekcję Hotelu Jan III Sobieski do podjęcia rozmów z komisją zakładową w celu rozwiązania konfliktu. Dyrekcja zignorowała nasze propozycje. Dlatego dziś jesteśmy tutaj – wyjaśnił Waldemar Dubiński, zastępca przewodniczącego ZRM.

Pikietujące rozdawali gościom Hotelu ulotki, w których została opisana sytuacja pracowników  tej placówki. Do związkowców nie wyszedł żaden przedstawiciel dyrekcji.

– Taka obojętność na sprawy pracownicze przynosi wstyd dla międzynarodowej Grupy Vienne, która posiada hoteli w całej Europie i do której należy Jan II Sobieski – skomentował Dubiński.

– Nie poddamy się tak łatwo. Będziemy walczyć dopóki Małgorzata Sokalska nie zostanie przywrócona do pracy a pracownicy przestaną być szykanowani za działalność związkową – zapowiedział Dubiński.

Pikieta została zorganizowana przez KZ „S” przy Hotelu Jan III Sobieski, NSZZ Solidarność Region Mazowsze oraz Sekretariat Przemysłu Spożywczego NSZZ „S”.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz