Generałowie mają krew na rękach

Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” z  oburzeniem przyjęło wyrok uniewinniający Czesława Kiszczaka od odpowiedzialności za przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników z kopalni „Wujek” w 1981 roku.

– W oczach członków NSZZ „Solidarność”, a przede wszystkim rodzin naszych poległych kolegów, odpowiedzialność generała jest bezsporna. Nie on wydał bezpośredni rozkaz do strzelania, ale w dyktaturze nie wydaje się rozkazów na piśmie – zaznaczono w stanowisku Prezydium KK, podjętym w tej sprawie..

W dokumencie podkreślono też, że to Czesław Kiszczak i Wojciech Jaruzelski odpowiadają za wprowadzenie stanu wojennego. – W świadomości członków Związku i milionów Polaków to oni ponoszą pełną odpowiedzialność  nie tylko za śmierć górników z „Wujka”, ale za wszystkie ofiary stanu wojennego. Bez względu na wyroki sądów w naszych oczach generałowie zawsze będą mieli krew na rękach – głosi treść stanowiska.
 – Szanuję polskie sądownictwo, ale ten wyrok nie zmieni mojego przekonania, że to właśnie generał Czesław Kiszczak, a także generał Wojciech Jaruzelski, pośrednio przyczynili się do masakry górników 30 lat temu na Śląsku, w Katowicach, ale także w Jastrzębiu Zdroju pod kopalnią Manifest Lipcowy. Tak jak ja myśli wielu Polaków, tak myślą członkowie NSZZ “Solidarność”, a przede wszystkim rodziny naszych kolegów poległych pod “Wujkiem”. 16 grudnia 1981 roku za spust pociągali zomowcy, ale mózgiem byli generałowie – podkreślił  Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność”.

27 kwietnia br. Warszawski Sąd Okręgowy uniewinnił Czesława Kiszczaka oskarżonego o przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników z kopalni „Wujek” w 1981 r. Prokuratura domagała się dla oskarżonego dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Obrona – uniewinnienia. Katowicka prokuratura oskarżyła Kiszczaka o umyślne sprowadzenie „powszechnego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ludzi”, kiedy 13 grudnia 1981 r. jako szef MSW wysłał szyfrogram do jednostek milicji, mających m.in. pacyfikować zakłady strajkujące po wprowadzeniu stanu wojennego. Zdaniem prokuratury Kiszczak – bez podstawy prawnej – przekazał w nim dowódcom oddziałów MO uprawnienia do wydania rozkazu użycia broni. Ta decyzja miała być podstawą działań plutonu specjalnego ZOMO, który 15 i 16 grudnia pacyfikował kopalnie „Manifest Lipcowy” i „Wujek”.

Dział Informacji KK

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz