KRAJOWA SEKCJA NAUKI NSZZ „SOLIDARNOŚĆ” przekazała Ministrowi Finansów Rzeczypospolitej Polskiej, Jackowi Rostowskiemu opinię o założeniach do projektu budżetu na 2012 r. ,informując, że KSN NSZZ odrzuca projekt Ministra, jako kolejny dowód na brak profesjonalnej dojrzałości i niedostatek podstawowej wiedzy o zasadach konstruowania budżetu państwa w gospodarce rynkowej.
Nie zgadzamy się z koniecznością „konsolidacji fiskalnej” aby uniknąć przekroczenia przez dług publiczny progu ostrożnościowego 55 % a co za tym idzie zamrożenie płac w szkolnictwie wyższym i w nauce. Zabieg ten ograniczy popyt krajowy, w tym konsumpcje gospodarstw domowych Progi ostrożnościowe to wyraz braku profesjonalnej dojrzałości osób, które te ograniczenia skonstruowały i miały wpływ na kształt Konstytucji. Dług na poziomie 55% jak i 60% PKB w warunkach kryzysu nie jest długiem wysokim – podkreślają to ekonomiści. Polityka ta może prowadzić do oparcia wzrostu gospodarczego na popycie zewnętrznym, , przy blokadzie popytu wewnętrznego a takie działanie byłoby sabotażem wobec polskiego społeczeństwa, uczynieniem z nas nisko opłacanych wyrobników na rzecz gospodarek zewnętrznych. z podupadającą, faktycznie likwidowaną, nauką i spychanym do skansenu szkolnictwem wyższym. Z badań kancelarii „Sedlak&Sedlak”, zajmującej się profesjonalnymi badaniami rynku pracy i wynagrodzeń wynika, że zarówno nauka, jak i szkolnictwo wyższe uplasowały się w 2010 roku w szóstce najgorzej opłacanych sektorów w Polsce. – trzecia pozycja na liście branż o najmniejszych płacach.
Profesjonalna praca nad budżetem musi wychodzić nie od naiwnych wyobrażeń o „silnych fundamentach gospodarki”, opartych na iluzorycznych wskaźnikach, ale na analizie rzeczywistości opartej na faktach. Polskimi finansami kierują niestety ludzie profesjonalnie słabi, w efekcie mamy złe prawo, złą strukturę wydatków i podupadającą de facto gospodarkę. Błędnie sądzą, że o fundamentach gospodarki świadczy spełnienie oderwanych od realiów wskaźników makroekonomicznych. Nie, fundamenty gospodarki to rozwinięty przemysł (a warto zauważyć, że w Warszawie nie ma już ani jednego znaczącego zakładu przemysłowego – ostatni padły bastion przemysłu to FSO) i śmiałe, na właściwym poziomie realizowane finansowanie elementów prorozwojowych, między innymi nauki i szkolnictwa wyższego.
To, co prezentuje Ministerstwo Finansów nie wróży dobrze naszej przyszłości.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!