Coraz częściej w swoistej desperacji rząd proponuje rozwiązania, które wyraźnie szkodzą Polsce. Tak jest z propozycjami dotyczącymi Lasów Państwowych. W dniu 24 listopada 2010 r. w Sejmie odbyło się l czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o finansach publicznych oraz niektórych innych ustaw, który przewiduje włączenie Lasów Państwowych do sektora finansów publicznych.
W tym samym czasie około 8 tys. związkowców z leśnej „Solidarności” i innych związków reprezentujących pracowników leśnictwa demonstrowało przed Sejmem przeciwko pomysłom rządu.
Choć manifestacja miała się rozpocząć o godzinie 12.00, pierwsi leśnicy pojawili się przed Sejmem już po godzinie 10.00. Niektórzy wyjechali z domów już o 1.00 w nocy! Było zielono i głośno – wyły alarmowe syreny, grały rogi i sygnałówki, hałasowały wuwuzele, wybuchały petardy. Wokół pomnika ze znakiem Polski Walczącej powiewały flagi narodowe, sztandary związkowe, przywiezione transparenty i plakaty.
Manifestacja była pierwszą w prawie stuletniej historii Lasów Państwowych. Leśników wsparli studenci szkół leśnych. Hasłem przewodnim manifestacji było: „Tylko głupi lasy łupi”. Związkowcy przynieśli pod Sejm rózgi dla premiera Donalda Tuska.
Pozdrowienia w imieniu przewodniczącego NSZZ „S” Piotra Dudy, leśnikom przekazał zastępca, Tadeusz Majchrowicz. Podkreślił, że Związek wielokrotnie wypowiadał się przeciwko prywatyzacji lasów państwowych i wspiera leśników w obronie ich praw.
– Obecne pokolenie leśników jest odpowiedzialne przed poprzednikami za majątek narodowy jakim są lasy – mówił podczas manifestacji Zbigniew Kuszlewicz, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Zasobów Naturalnych, Ochrony Środowiska i Leśnictwa NSZZ Solidarność.
Protestujący przyjęli przez aklamację dokument, który złożyli w kancelarii Sejmu.
Zdaniem związkowców, ustawa, nad którą prace rozpoczęły się w Sejmie, da rządowi możliwość manipulowania Lasami Państwowymi. Przede wszystkim umożliwi ona ministrowi finansów sięganie po nadwyżki finansowe Przedsiębiorstwa Lasy Państwowe. Zdaniem leśników pozbawi to ich przedsiębiorstwo rezerw finansowych niezbędnych na wypadek na przykład klęsk żywiołowych. Ich zdaniem las nie jest dobrem odnawialnym w ciągu jednego roku. Jeżeli dla doraźnych zysków lasy będą nadmiernie eksploatowane, za kilka lat nie będzie czego sprzedawać. Wówczas przedsiębiorstwo straci wartość i będzie można je sprywatyzować. Tego również obawiają się leśnicy.
Leśnicy zaapelowali do rządzących o „niedopuszczenie do nieprzemyślanych rozwiązań ustawowych, które dla osiągnięcia doraźnych korzyści, spowodują trudne do odrobienia straty o długofalowych skutkach”. Wezwali parlamentarzystów „nie psuć tego co działa dobrze, dobrze służy społeczeństwu i nie wymaga finansowania z środków publicznych”.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!