Kryzys jest już w Polsce

Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy zwiększyła się w grudniu aż o 76 tys. osób – wynika z danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.

Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy zwiększyła się w grudniu aż o 76 tys. osób – wynika z danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Od nowego roku urzędy pracy codzienne rejestruje się 170-200 osób, kilka razy więcej niż wcześniej. Eksperci oceniają, że na koniec 2010 roku w Polsce bez pracy może być nawet 2,2 mln osób. O 700 tys. więcej niż obecnie.
Kryzys, po branżach lotniczej, motoryzacyjnej i budowlaniej, zaczynają odczuwać branże tekstylna i sprzętu AGD. Telekomunikacja Polska SA w całym kraju planuje zwolnić 2300 osób, a bank PKO BP – 1722.
Bezrobocie rośnie także dlatego, że wraca fala emigrantów. Ich liczba idzie już na tysiące.
Coraz gorsze są prognozy wzrostu gospodarki. Rząd Donalda Tuska ocenia, że w 2009 r. PKB wzrośnie o 3,7 proc., ale szacunki ekonomistów mówią wręcz o nadciągającej recesji.
Na posiedzeniu Komisji Trójstronnej (16 stycznia br.) NSZZ „Solidarność” przedstawił swoje założenia do planu ratunkowego.
Związek chce wzrostu płacy minimalnej, która dziś wynosi 1276 zł, argumentując to tym, że podnoszenie płacy minimalnej stymuluje popyt wewnętrzny, który napędza gospodarkę. „Solidarność” również chcę, by rząd obniżył podatek VAT na żywność oraz usługi i materiały budowlane; przyznał zasiłki antykryzysowe najuboższym, zwłaszcza rodzinom wielodzietnym i emerytom.
– Oczekuję, że premier spełni obietnicę, że ochrona miejsc pracy jest jego priorytetem. Potrzebna jest pomoc publiczna dla firm w zamian za gwarancje zatrudnienia. Jak na Zachodzie – powiedział Janusz Śniadek, przewodniczący NSZZ „Solidarność”.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz