Zmarł Władysław Molęcki

Zmarł Władysław Molęcki, wiceprzewodniczący Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności".

Zmarł Władysław Molęcki, wiceprzewodniczący Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności".

 

Trudno mi się z tym pogodzić. Tacy ludzie rodzą się rzadko, to był wielki-mały człowiek – mówi szef Zarządu Regionu Piotr Duda, przyjaciel zmarłego.

 

Władysław Molęcki pracę zawodową rozpoczął w 1966 r. w Fabryce Tektury Masłońskie na stanowisku ślusarza. Później pracował w zawierciańskim PKS i Centrali Materiałów Budowlanych w Katowicach. Z tej ostatniej firmy, w której od 1980 r. był członkiem "Solidarności", zwolniono go po wprowadzeniu stanu wojennego. Od 1982 r. pracował w "Kolpremie" – spółce-córce Huty Katowice na stanowisku maszynisty lokomotywy spalinowej.

 

W latach 90. aktywnie działał w "Solidarności", w okresie od 1998 do 2006 r. był przewodniczącym Międzyzakładowej Organizacji Związkowej w hucie. Był szefem strony społecznej podczas prywatyzacyjnych negocjacji z przedstawicielami koncernu Mittal Steel. – Był kluczową postacią tych rozmów. Stanowczo walczył o inwestycje i najkorzystniejsze rozwiązania dla pracowników – wspomina Jerzy Goiński, obecny przewodniczący "S" w dawnej Hucie Katowice.

 

30 marca 2006, gdy Bożena Borys-Szopa objęła funkcję Głównego Inspektora Pracy, Władysław Molęcki zastąpił ją na stanowisku wiceprzewodniczącego Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności". – Związek jest dla mnie po rodzinie najważniejszy. Stawiam sobie te same cele, co podczas pracy w hucie. Chcę, by "Solidarność" w naszym regionie była liczna i silna – mówił wtedy do członków Zarządu Regionu.

 

Od 1998 r. był członkiem Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność". Zasiadał też w prezydiach zjazdów krajowych.

 

Miał mnóstwo zainteresowań zainteresowań. Lubił sport – w młodości zawodniczo podnosił ciężary, do niedawna regularnie grywał w piłkę nożną. Świetnie grał na gitarze – jeszcze w sierpniu tego roku w serwisie allegro kupił profesjonalną gitarę elektryczną. Przez wiele lat wspomagał Sanktuarium Maryjne w Leśniowie.

 

Od kilku miesięcy ciężko chorował. Zmarł w nocy 5 listopada w swoim domu w Dąbrowie Górniczej w wieku 59 lat. Miał żonę i troje dzieci – dwoje już dorosłych, najmłodszy syn ma ledwie 12 lat.

 

W środę 7 listopada o godz. 12.00 w Dąbrowie Górniczej w kościele Matki Bożej Królowej Polski (Gołonóg, os. Morcinka) odprawiona zostanie Msza Święta w jego intencji. Tego samego dnia uroczystości pogrzebowe odbędą się w Żarkach.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz