Obóz pracy w firmie Faurecia

Około 1 tys. związkowców wzięło udział 26 października br. w manifestacji w Grójcu, przeciwko łamaniu praw pracowniczych i związkowych przez koncern Faurecia. Kolumna związkowców przeszła ulicami Grójca skandując: „Solidarność!”, „Nie poddamy się!”, „Znajdzie się kij na prezesa ryj!”, „Hańba pracodawcy!” .

 

Około 1 tys. związkowców wzięło udział 26 października br. w manifestacji w Grójcu, przeciwko łamaniu praw pracowniczych i związkowych przez koncern Faurecia. Kolumna związkowców przeszła ulicami Grójca skandując: „Solidarność!”, „Nie poddamy się!”, „Znajdzie się kij na prezesa ryj!”, „Hańba pracodawcy!” .

 

Manifestacja zatrzymała się przed zakładem Faurecii. Ogrodzony siatką i drutem kolczastym, wygląda on jak obóz pracy.

Z improwizowanej trybuny zebranych powitał Janusz Śniadek, przewodniczący NSZZ „Solidarność”. – O haniebnych poczynaniach pracodawców z Faurecii nie będzie cicho. Nagłaśnianie takich przypadków będzie naszą bronią. Nie ustaniemy w wysiłkach dopóki pracownicy Faurecii i innych zakładów pracy w Polsce nie będą mogli korzystać ze swoich praw. Odpowiedzialność za przestrzeganie prawa w tym prawa pracy, to odpowiedzialność rządu i jego instytucji. Oczekujemy, że władza państwowa stanie po stronie zwykłych ludzi, którzy chcą żyć w Polsce przyjaznej pracownikom, gdzie ich prawa są przestrzegane i gdzie mogą godnie pracować, zakładać rodziny i żyć.

Później do zebranych przemówili przedstawiciele regionów NSZZ ”Solidarność”. W imieniu Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność” słowo zabrał Grzegorz Iwanicki. – Jest hańbą, że po 18 latach od odzyskania niepodległości, musimy znów walczyć o podstawowe prawa pracownicze, gwarantowane konstytucją! – powiedział.

Delegacja związkowa, na czele z Januszem Śniadkiem, chciała przekazać władzom Faurecii petycję manifestujących, lecz brama zakładu okazała się zamknięta na gruby łańcuch.

– Nie jesteśmy zdziwieni takim obrotem sprawy, – powiedział przewodniczący „S” – ten łańcuch symbolizuje sumienie właściciela Faurecii. Nie zrażą nas zamknięte drzwi! Złożyliśmy skargę do Polskiej Izby Handlowej, do władz Francji, do dyrekcji generalnej Faurecii. Nie będziemy tolerować „liberalnego niewolnictwa”. Polska jest równorzędnym partnerem Francji w UE. Polskie pracownicy będą traktowane w swoim kraju zgodnie z obowiązującym prawem.

Faurecia jest jednym z największych producentów podzespołów do samochodów. W Polsce koncern ma swoje fabryki w Grójcu, Wałbrzychu, Gorzowie Wielkopolskim i Legnicy i zatrudnia ponad 2 tys. pracowników. Większość z nich zatrudniona jest na umowy na czas określony. – Pracownicy skarżyli się przede wszystkim na dużą liczbę nadgodzin, niskie wynagrodzenia oraz na praktykę urlopów przymusowych. Ci najbardziej doświadczeni zaczęli odchodzić z firmy. Także w trosce o dobro zakładu wystąpiliśmy do pracodawcy o podjęcie rozmów z pracownikami na temat warunków pracy – wyjaśnił Marek Olszewski z "S" w Faurecii.

Większość z 400 zatrudnionych w wałbrzyskiej Faurecii pracowników zadeklarowało chęć przystąpienia do związku zawodowego. – Chcieliśmy zorganizować się w związek zawodowy i podjąć dialog z pracodawcą. Wcześniej zgodnie z obowiązującym prawem wystąpiliśmy do pracodawcy o utworzenie rady pracowników. Usłyszeliśmy, że kierownictwo nie życzy sobie rady pracowników. To dziwne, bo we Francji ten sam pracodawca nie ma nic przeciwko związkom zawodowym – dodał Olszewski.

Chociaż Faurecia w swoim kodeksie etycznym deklaruje poszanowanie prawa, w tym prawa pracowników do organizowania się w związki zawodowe, w lipcu zwolniono pięciu założycieli "Solidarności". O sprawie została powiadomiona Państwowa Inspekcja Pracy i prokuratura. Związkowcy domagają się przywrócenia do pracy zwolnionych członków NSZZ "S" oraz rozpoczęcia rozmów dotyczących warunków zatrudnienia.

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz