Protest emerytów i rencistów

14 lutego br. emeryci i renciści zrzeszeni w NSZZ "Solidarność" protestowali przed urzędami wojewódzkimi przeciwko projektowi wypłaty jednorazowego dodatku zamiast zapowiadanej wcześniej waloryzacji. Dodatek ten objąłby tylko część emerytów. Nie zwiększyłby też wymiaru świadczenia, co będzie miało ujemny skutek przy najbliższej waloryzacji.

Zgodnie z obietnicami rządu waloryzacja świadczeń miała odbywać się co roku. Stosowna ustawa trafiła już nawet do uzgodnień międzyresortowych. Zgodnie z zaakceptowanym przez stronę społeczną projektem, tegoroczna waloryzacja miała odbywać się w marcu. Resort pracy proponował zwiększenie rent i emerytur o wskaźnik inflacji oraz o co najmniej 20 proc. wskaźnika wzrostu płac.

Tymczasem rząd zdecydował, że w tym roku waloryzacji nie będzie. Zamiast niej proponuje jednorazowy zasiłek dla emerytów w wysokości od 150 do 330 zł. I to nie dla wszystkich, ponieważ prawo do dodatkowego świadczenia uzyskałoby tylko około 6,5 mln z 10 mln wszystkich emerytów.

Emeryci i renciści są tymi planami oburzeni. Uważają, że są traktowani instrumentalnie, a tryb konsultacji społecznych z nimi został złamany.

14 lutego br. emeryci i renciści zrzeszeni w NSZZ "Solidarność" protestowali przed urzędami wojewódzkimi przeciwko projektowi wypłaty jednorazowego dodatku zamiast zapowiadanej wcześniej waloryzacji. Dodatek ten objąłby tylko część emerytów. Nie zwiększyłby też wymiaru świadczenia, co będzie miało ujemny skutek przy najbliższej waloryzacji.

Zgodnie z obietnicami rządu waloryzacja świadczeń miała odbywać się co roku. Stosowna ustawa trafiła już nawet do uzgodnień międzyresortowych. Zgodnie z zaakceptowanym przez stronę społeczną projektem, tegoroczna waloryzacja miała odbywać się w marcu. Resort pracy proponował zwiększenie rent i emerytur o wskaźnik inflacji oraz o co najmniej 20 proc. wskaźnika wzrostu płac.

Tymczasem rząd zdecydował, że w tym roku waloryzacji nie będzie. Zamiast niej proponuje jednorazowy zasiłek dla emerytów w wysokości od 150 do 330 zł. I to nie dla wszystkich, ponieważ prawo do dodatkowego świadczenia uzyskałoby tylko około 6,5 mln z 10 mln wszystkich emerytów.

Emeryci i renciści są tymi planami oburzeni. Uważają, że są traktowani instrumentalnie, a tryb konsultacji społecznych z nimi został złamany.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz