
W rozporządzeniu sprecyzowano, że nakłada się obowiązek zakrywania ust i nosa w „środkach publicznego transportu zbiorowego (…) oraz w pojazdach samochodowych, którymi poruszają się osoby niezamieszkujące lub niegospodarujące wspólnie” oraz w „miejscach ogólnodostępnych”.
Wśród „miejsc ogólnodostępnych” wymienione zostały: drogi i place, zakłady pracy oraz budynki użyteczności publicznej przeznaczone na potrzeby: administracji publicznej, wymiaru sprawiedliwości, kultury, kultu religijnego, oświaty, szkolnictwa wyższego, nauki, wychowania, opieki zdrowotnej, społecznej lub socjalnej, obsługi bankowej, handlu, gastronomii, usług, w tym usług pocztowych lub telekomunikacyjnych, turystyki, sportu, obsługi pasażerów w transporcie kolejowym, drogowym, lotniczym, morskim lub wodnym śródlądowym.
Zgodnie z rozporządzeniem za budynek użyteczności publicznej uznaje się także obiekt biurowy lub socjalny, a nakaz zakrywania ust i nosa obowiązywać też będzie w obiektach handlowych lub usługowych, placówkach handlowych lub usługowych i targowiskach (straganach) oraz na terenie nieruchomości wspólnych.
– Niezależnie od tego, z jakiego materiału robiony jest filtr będzie on przepuszczał koronawirusa, w związku z tym maseczki nie mają ochronić przed zakażeniem – nas, ale mają chronić nasze otoczenie przed transmisją wirusa do środowiska. Mają stanowić mechaniczną barierę dla kropelek śliny, które będą nośnikiem wirusa, jeżeli jesteśmy zakażeni, ale o tym jeszcze nie wiemy albo przechodzimy zakażenie bezobjawowo – tłumaczy dr hab. n. med. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!