Z prawdziwym smutkiem informujemy o śmierci naszego Kolegi, Jerzego Piątkowskiego (ƚ68l.), wieloletniego Przewodniczącego MOZ Mostostalu Warszawa SA.
Jurek urodził się 12 stycznia 1953r. w Warszawie i tam rozpoczął swoją Przygodę z Życiem…
Swoje życie zawodowe związał na stałe z branżą budowlaną, z warszawskim Mostostalem.
Cierpliwy, pomocny, koleżeński, pełen zrozumienia dla wszelkich bolączek Koleżanek i Kolegów…… pewnie właśnie to sprawiło, ze Jurek był jednym z Współzałożycieli SOLIDARNOŚCI z Naszej spółce. Nie da się nie zauważyć, że SOLIDARNOŚĆ w warszawskim Mostostalu została powołana do życia zaledwie pięć (SIC!) dni po podpisaniu Porozumień Sierpniowych w Gdańsku. Obecnie nie brzmi to może zbyt karkołomnie, ale w roku osiemdziesiątym trzeba było mieć w sobie sporo Determinacji, by zdecydować się na taki krok.
W dobie istnienia państwa totalitarnego, gdy wszelkie ruchy wolnościowe były tłumione przez aparat bezpieczeństwa, znalazł w sobie niezmierzone podkłady Odwagi i Zaangażowania, by głośno i bezpośrednio upominać się o Prawa dla Nas Wszystkich…. Dla tych, którzy bali się przeciwstawić komunistom i narzucanych przez nich warunkom bytowym…
W 2003 roku, a więc przeszło dwadzieścia lat później, został wybrany na Przewodniczącego MOZ Mostostalu Warszawa S.A. Funkcję tę sprawował do 2014 roku. To za jego kadencji w Mostostalu rozpoczęto największy proces restrukturyzacji (2012-13), spowodowanej fatalnym Zarządzaniem, i zwolnień grupowych. Wszystkim nie udało się pomóc, ale do dziś w spółce pracują osoby, które dzięki interwencjom Jurka i Jego osobistym Zaangażowaniu, uniknęły zwolnień, bądź obniżki poborów. Inni, których nie udało się wybronić, otrzymali za to godziwą odprawę. Nie wahał się nawet wejść z Zarządem spółki w spór zbiorowy, nie mogąc wyegzekwować od zarządzających firmą, dotrzymania warunków Umów i Porozumień. Jego umiejętności w prowadzeniu negocjacji z Pracodawcą, a z drugiej strony wyraźnie zarysowana bezkompromisowość w podejmowaniu ważkich decyzji, budziła w nas zawsze szczery podziw i nadzieję, na pomyślne rozwiązania bolących nas problemów.
Kiedy wreszcie udał się na zasłużoną emeryturę, mógł poświęcić więcej czasu swojej Rodzinie i Bliskim. Nie przestał jednak dbać i skupiać swojej uwagi na problemach i bolączkach szeregowych Pracowników i Emerytów.
Służył nam zawsze swoją Pomocą, Opinią czy Radą…
Jako emeryt, do końca zaangażowany był w sprawy związkowe, zawsze wrażliwy na sprawy społeczne i krzywdę tych, którzy bronić się sami nie potrafili…
Przez trzy kadencje był też wybierany na delegata na Zjazd Regionu Mazowsze. Zawsze aktywny w spieraniu Regionu w demonstracjach, protestach i pikietach również pozostaje nie do przecenienia…
Jurek, przygotuj dla nas miejsce w tym Niebieskim Komitecie Założycielskim, bo warto było tu na ziemi być z Tobą w tym ziemskim…
Składamy wyrazy głębokiego współczucia Rodzinie oraz Bliskim Jerzego.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!