O tym, czy ciężko jest zrezygnować z kariery zawodowej na rzecz pracy społecznej, o obowiązkach Sekretarza ZRM oraz o perspektywach polityki informacyjnej Związku rozmawiamy z Maciejem Mechlińskim, Sekretarzem Zarządu Regionu Mazowsze.

Jest Pan z wykształcenia historykiem. Pracował Pan w Muzeum Archeologicznym na stanowisku adiunkta. Dla pracy związkowej zrezygnował Pan z kariery zawodowej. Nie żałuje Pan?

Powiem, że raczej postawiłem „na wstrzymanie” moją karierę naukową. Ale rzeczywiście była to ciężka, można powiedzieć życiowa decyzja. Kiedy w 2011 roku wstąpiłem do NSZZ „Solidarność” nie myślałem, że po 13 latach będę stał przed wyborem: praca społeczna czy praca w Muzeum. Ale jeżeli w obronie pracowników powiedziałeś „A”, to trzeba mówić „B” i wszystkie inne litery alfabetu (śmiech).

Szybko Pan przeszedł cały „alfabet związkowy”: od Przewodniczącego Komisji Międzyzakładowej do Sekretarza Zarządu Regionu.

Obecnie pełnie jeszcze funkcję Przewodniczącego Krajowej Sekcji Muzeów i Instytucji Ochrony Zabytków NSZZ „Solidarność”, a w ubiegłej kadencji byłem Przewodniczącym Sekcji Pracowników Muzeów Regionu Mazowsze, której byłem założycielem.

Czy było dla Pana zaskoczeniem wybór na członka Prezydium ZRM?

Brałem taką możliwość pod uwagę, kiedy na Walnym Zebraniu zgodziłem się na kandydowanie na członka Zarządu Regionu. Dlatego, kiedy koledzy wybrali mnie do Prezydium nie byłem zaskoczony, ale pomyślałem: „muszę zrobić wszystko, aby tego zaufania nie zawieść”.

I jakie odczucie ma Pan po siedmiu miesiącach pełnienia funkcji Sekretarza ZRM? Czy bardzo się różnią oczekiwania związane z nowymi obowiązkami a rzeczywistością?

Oczekiwałem, że pracy będzie dużo i nie zawiodłem się. (śmiech) Jeżeli wcześniej miałem do czynienia tylko z problemami pracowników muzeów i w tej sferze czułem się jak ryba w wodzie, to w tej chwili przyszło mi szybko zapoznawać się z problemami innych branż i organizacji. Prowadzić rozmowy z liderami związkowymi. Do tego dochodzi reprezentacja Regionu na zewnątrz np. podczas uroczystości czy też spotkań związkowych. To wszystko wymaga poświęcania dużej uwagi i zabiera dużo więcej czasu niż moja dotychczasowa działalność związkowa. Ale z drugiej strony – te sprawy są szalenie ciekawe i rozwijające. To jak zdobycie nowego wykształcenia, z tym że każdego dnia trzeba zdawać egzamin.

W Regionie jest Pan odpowiedzialny m.in. za pion administracyjny. Czy są planowane zmiany w funkcjonowaniu Biura ZRM?

Tak, obecnie z pozostałymi członkami Prezydium opracowujemy koncepcję zarządzania pracą Biura Zarządu. Chcemy przeprowadzić szereg zmian, które unowocześnią wizerunek Regionu, zrobią go bardziej wygodnym, przejrzystym i przyjaznym zarówno dla odwiedzających jak i pracowników.

Jest Pan odpowiedzialny również za jeden bardzo ważny kierunek, a mianowicie za nadzór nad polityką informacyjną Regionu. Czy ma Pan koncepcję jak zwiększyć siłę i zasięg promocji Związku?

To jest ciężki orzech do zgryzienia, ale bez promocji nie da się w naszych czasach iść do przodu. Potrzebujemy opracowania całej strategii, która będzie odpowiadała na pytania: jak dotrzeć do jak największej liczby członków związku?; jak dotrzeć do pracowników niezrzeszonych?; jakie opracować i uruchomić programy promocyjne: np. wydarzenia, imprezy, spotkania, konferencje, materiały drukowane?; jak dotrzeć do młodzieży szkół średnich – przecież teraz młodzież w ogóle nie wie czym są związki zawodowe i jaką korzyść dają pracownikom.

Musimy rozszerzyć swoją obecność w mediach społecznościowych. Obecnie mamy naszą stronę internetową, na której codziennie pojawiają się aktualne wiadomości oraz stronę na Facebook. Ale jeszcze pozostają takie platformy jak TikTok, Instagram, Telegram, trzeba poważnie przyjrzeć się możliwościom które oferują. Uważam, ze musimy być wszędzie.

Oddzielna kwestia, to wydawanie gazety Regionu: Kurier Mazowsza. Ten tytuł istnieje od 1980 roku! W tej chwili jest dostępny w wersji elektronicznej. Nowe numery wychodzą raz w tygodniu i zawierają reportaże z obchodów, uroczystości i innych wydarzeń związkowych, wywiady z działaczami organizacji zakładowych oraz informacje o planowanych akcjach, szkoleniach i bonusach dla członków związku.

Aktualnie numery są rozsyłane pocztą elektroniczną do organizacji związkowych oraz jest dostępny na stronie: solidarnosc.mazowsze.pl. Teraz pracujemy nad usprawnieniem dystrybucji Kuriera. Moim celem jest, aby docierał on do każdego członka mazowieckiej „Solidarności”.

Region Mazowsze dysponuje także pewną ilością materiałów historycznych, zarówno pod postacią dokumentów jak i fotografii, znaczków i kart pocztowych wydawanych w miejscach odosobnienia przez internowanych w latach 80-tych działaczy „Solidarności”. Będziemy chcieli udostępnić ten zbiór szerszej publiczności co z pewnością przyczyni się także do promocji współczesnego Związku przy pomocy jego historii. Poza tym mam jeszcze kilka innych pomysłów, ale te należy jeszcze dobrze przemyśleć zanim się przystąpi do ich realizacji.

Krótko mówiąc mamy bardzo dużo pracy, ale, jak mówi chińskie przysłowie: marsz na tysiąc li zaczyna się od pierwszego kroku – a ten już zrobiliśmy.

Dziękuję za rozmowę.


N.F.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz