Dziś naszym rozmówcą jest Skarbnik Regionu Mazowsze Maciej Płoński. Z wykształcenia magister ekonomii – kierunek finanse przedsiębiorstw, ma również uprawnienia samodzielnego księgowego. Po roku 1989 współtworzył struktury NSZZ „Solidarność” w Polskich Liniach Lotniczych LOT. Z wyboru pracowników pełnił funkcje wiceprzewodniczącego Rady Nadzorczej PLL LOT. Członek Rad Nadzorczych w spółkach kapitałowych, był szefem nadzoru Grupy Kapitałowej PLL LOT. W latach 2007-2010 poszerzył swoje CV o stanowisko prezesa oraz członka Zarządu ds. finansowych w spółkach LGS i Casinos Poland. Pełnił również funkcję przewodniczącego Rady Nadzorczej Polsko-Amerykańskie Centrum Szkolenia Budowlanych – spółki należącej do Regionu Mazowsze. Wiele lat był członkiem Zarządu oraz Komisji Rewizyjnej Regionu Mazowsze.
Rozmawiamy o kondycji finansowej Regionu, przychodach, wydatkach oraz o tym, czy trzeba zmniejszyć składkę członkowską.
Po wyborach w czerwcu ubiegłego roku ukonstytuowało się nowe Prezydium Regionu. Nie chcę być posądzona o ageizm, ale jest Pan najstarszym członkiem Prezydium.
Nie da się tego ukryć, ale za to mam największe doświadczenie w zarządzaniu finansami. Kiedy Dariusz Paczuski zaproponował mi stanowisko Skarbnika powiedziałem – wiesz ile mam lat? A on mi odpowiedział – a chęci do pracy masz? Znamy się długo. Wiem, że zawsze ponad emocje stawiasz merytoryczne podejście, a to nam teraz jest bardzo potrzebne.
Wtedy pomyślałem, że rzeczywiście mam szerokie doświadczenie w prowadzeniu spraw finansowych a do tego siły i chęć do pracy. Miałem pewne rozeznanie w sytuacji finansowej Regionu z racji tego, że przez wiele lat działałem w Zarządzie oraz Komisji Rewizyjnej Regionu Mazowsze. Wiedziałem, że czekające mnie zadanie nie będzie łatwym, ale z drugiej strony szalenie ciekawym i jeżeli się go podejmę, to mogę przyczynić się do poprawienia sytuacji finansowej mazowieckiej „Solidarności”. No i zgodziłem się.
Muszę powiedzieć, że początki były dość ciężkie, ale miałem wsparcie ze strony Ewy Badowskiej-Wojciechowskiej, która pełniła funkcje Skarbnika Regionu w poprzednich latach. Chętnie i szczegółowo odpowiadała na każde moje pytanie. Za co jej jestem wdzięczny. I oczywiście nie mogę pominąć całego zespołu pracującego w księgowości. Ich wiedzę, profesjonalizm, życzliwość i zaangażowanie naprawdę jest ciężko przecenić. Dziewczyny – dziękuję wam bardzo!
W jakiej kondycji znajdowały się finanse Regionu, kiedy Pan objął stanowisko Skarbnika i co udało się zrobić w ostatnich siedmiu miesiącach?
Poprzednie Prezydium dbało o stabilną sytuację finansową Regionu, ale moim zdaniem ich filozofia prowadzenia spraw gospodarczych była bardzo asekuracyjna i nieco przestarzała. Nie da się osiągnąć dobrej kondycji finansowej bazując tylko na oszczędnościach. Pieniądze lubią nie tylko ciszę, ale i ruch. Czyli trzeba mieć wizję, która pozwoli nie tylko zmniejszyć wydatki, ale i zwiększyć zyski. Na przykład wcześniej środki Regionu były lokowane tylko na lokatach bankowych, których oprocentowanie nawet nie pokrywało wskaźnika inflacji. Wprowadziliśmy szereg zmian, aby dopasować strukturę lokat do naszych potrzeb, jednocześnie zapewniając bezpieczeństwo i przewidywalność zysków. Muszę powiedzieć, że taka polityka już przyniosła bardzo wymierne korzyści. Za 2023 rok odnotowaliśmy ponad 40% wzrost przychodów finansowych z tego tytułu.
A jak wygląda sprawa ściągalności składek?
Jak wiadomy „żyjemy” ze składek, są one naszym podstawowym źródłem przychodu. Pokrywają 95% naszych wydatków. Pozostałe 5% to przychody z innych źródeł finansowych, w tym lokat bankowych.
Ostatnio odnotowujemy wzrost wpływów ze składek. Na to złożyło się kilka przyczyn.
Po pierwsze – wzrost wynagrodzeń w przedsiębiorstwach.
Po drugie – sprawne działania Działu Rozwoju Związku. W okresie ostatnich kilku miesięcy w Regionie zarejestrowano 11 organizacji związkowych!
Po trzecie zmieniliśmy zasadę egzekwowania składek. Wcześniej upomnienia do Komisji Zakładowych wysyłał Dział księgowości bezpośrednio. Teraz informacje trafiają do Przewodniczących Rad Oddziałów i Sekcji i muszę powiedzieć, że ta decyzja okazała się bardzo trafna.
Czy Spółka Hotsol, której jedynym właścicielem jest Region Mazowsze też zasila przychody Regionu?
Powiem tak, sprawa Hotsolu to temat, którego jeszcze dokładnie nie zbadaliśmy. Potrzebujemy czasu, aby wypracować nową strategię działania. Moim zdaniem Spółka ma bardzo duży potencjał, który trzeba wykorzystać. Ale jak już powiedziałem, to sprawa niedalekiej przyszłości.
Widać z tego, że sprawa przychodów mazowieckiej „Solidarności” wygląda dość optymistycznie, a co z wydatkami?
Mamy ich dużo. Przede wszystkim to fundusz płac. Od wielu lat wynagrodzenie pracowników Regionu było, że tak powiem, bardzo skromne. Dzięki aktualizacji polityki finansowej udało nam się wypłacić w 2023 r. nagrodę roczną na znacznie wyższym poziomie niż w poprzednich latach, natomiast w tym roku przeprowadzić podwyżkę płac na średnim poziomie ponad 15% czyli znacząco więcej niż wskaźnik inflacji podawany przez GUS. Natomiast kilka osób, które byłe zatrudnione na najniższej krajowej nie tylko otrzymały wyrównanie „z urzędu” ale zgodnie z umową zawartą pomiędzy Komisją Zakładową nr 18 a Przewodniczącym Regionu otrzymali dodatkowe pieniądze. W konsekwencji ich płaca wzrosła o ponad 22% przy wzroście najniższej krajowej o 17,83%. Muszę z dumą dodać, że teraz nikt w Regionie Mazowsze nie zarabia najniższej krajowej.
Następna pozycja wydatków, to inwestycje. Tutaj przede wszystkim mam na myśli podwyższenie standardu budynku przy ul. Wolskiej 47 w Warszawie. Siedziba tak kluczowego dla Związku Regionu, jak nasz musi odpowiadać wymogom XXI wieku.
Dodam jeszcze, że na potrzeby działalności związkowej został zakupiony samochód Dacia Jogger. Jest on bardzo oszczędny w eksploatacji, ponieważ ma fabryczną instalację gazową, a zarazem jest dość pojemny, tak że można go używać podczas przewożenia sprzętu i materiałów na akcje związkowe. Planujemy również wykorzystywać go na potrzeby Działu Rozwoju Związku, aby można było łatwo dostać się do organizacji związkowych w terenie.
Chciałabym jeszcze zapytać o składki związkowe. A mianowicie ich wysokość. Cały czas pracownicy narzekają, że składki w NSZZ „Solidarność” są największe w porównaniu z innymi Związkami i że trzeba je obniżyć. Czy Pan podziela taką opinię?
Absolutnie nie. Operując tylko niską składką nie da się wzbudzić zaufania pracowników.
A zważając na to, że w wyniku starań NSZZ „Solidarność” składkę związkową można odliczyć od podatku, moim zdaniem, rozmowy o jej zmianie są bezzasadne. Początkowo była to kwota 500 zł a w zeszłym roku została powiększona do 800 zł, czyli członek Związku po rozliczeniu PIT-u otrzymuje swoje pieniądze z powrotem.
Dziękuję za rozmowę
N.Firkowicz
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!