– Czerwiec 1976 roku był wybuchem społecznego protestu, który zapoczątkował historyczne przesilenie. W odruchu serca, w spontanicznej reakcji na krzywdę, niesprawiedliwość i kłamstwo ludzie zbliżyli się do siebie, zyskali poczucie więzi i zbiorowej siły. Powiedzieli nie komunistycznej władzy – napisał prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników i organizatorów obchodów 40. rocznicy Wydarzeń Czerwca76 w Ursusie.
26 czerwca br. na Placu Czerwca 1976 w Ursusie mieszkańcy Warszawy oddali hołd robotnikom, którzy 40 lat temu wystąpili w obronie godności ludzi pracy.
W uroczystości udział wzięli między innymi wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, wicepremier Piotr Gliński, minister Antonii Macierewicz wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera, burmistrz Ursusa Urszula Kierzkowska, przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda, przewodniczący ZRM Andrzej Kropiwnicki, przewodniczący „Solidarności” Ursusa Andrzej Kierzkowski oraz liczne poczty sztandarowe.
Uroczystości rozpoczęła Msza św. polowa pod przewodnictwem kard. abp. Kazimierza Nycza, metropolity warszawskiego.
– Wspominamy tę walkę o wartości, walkę o godność, która tutaj się rozpoczęła i tutaj się narodziły początki tej Solidarności – mówił kard. Nycz.- Robotnicy ucierpieli, zapłacili cenę – cenę wysoką, byli szykanowani, dlatego że wolność i sprawiedliwość kosztuje i zawsze musi kosztować – mówił. Jednak jego zdaniem oni „byli świadomi tej ceny i tę cenę zapłacili, po to żebyśmy dziś byli w takiej Polsce, w jakiej jesteśmy”.
Kard. Nycz ocenił, że Radom, Ursus i Płock były szczególne, bo po raz pierwszy przy robotnikach stanęła polska inteligencja. Zwracał uwagę, że przy ludziach, którzy wówczas walczyli był zawsze Kościół. – Księża byli przede wszystkim po to, by razem z ludem się modlić, by w tych wszystkich miejscach w tamtym czasie, kiedy to było konieczne i uzasadnione, odprawiać msze św., głosić słowo Boże, głosić Ewangelię – mówił. – To była siła – zaznaczył.- Byli przy robotnikach także biskupi, a nade wszystko był i stał, jako punkt oparcia, jako ten który się upominał o polskich robotników, o polskie sprawy, św. Jan Paweł II, papież – podkreślił. To jego wybór w 1978 – jak ocenił kardynał – „w znacznym stopniu pomógł, umocnił te wszystkie działania, które się rozpoczęły od Czerwca76”.
Kard. Nycz nawiązywał do słów niedzielnej Ewangelii „ku wolności wyswobodził nas Chrystus” z grzechu i pierworodnego, i każdego innego. – Wypełnieniem wolności jest przykazanie: „będziesz miłował pana Boga twego, z całego serca, z całej duszy, a bliźniego swego, jak siebie samego” – powiedział. – Jest apelem dzisiaj do nas, żebyśmy potrafili wypełniać wolność, którą odzyskaliśmy, ku której nas wyzwolił Chrystus, abyśmy tę wolność potrafili wypełniać miłością – apelował.
List w imieniu Prezydenta RP odczytał szef BBN Minister Paweł Soloch. – Rozkręcone szyny w Ursusie przyczyniły się do „wykolejenia” i upadku całego autorytarnego systemu. Stało się tak nie tylko dlatego, że Czerwiec 1976 unieważnił kłamliwe mity PRL-owskiej propagandy, ale przede wszystkim dlatego, że Czerwiec był początkiem solidaryzmu społecznego, który w starciu z komunistyczną władzą okazał się potężniejszy niż wszelka stosowana przez nią przemoc. Zwyciężyła wolność, bo Polacy zawalczyli o nią wspólnie i solidarnie.
W czterdziestą rocznicę czerwcowego protestu oddaję cześć wszystkim jego uczestnikom. Składam wyrazy najgłębszego szacunku mieszkańcom Ursusa i pracownikom tutejszych zakładów, którzy wystąpili w obronie godności ludzi pracy.
To dla mnie wielki honor, że mogę dziś nadać Ordery Odrodzenia Polski za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce. Z ogromnym uznaniem myślę o tych, którzy nie zważając na osobiste ryzyko pospieszyli na pomoc skrzywdzonym i poniżonym robotnikom.
Postawa solidarności i społecznej samoorganizacji, która stanowiła istotę działania KOR, ROPCiO oraz wolnych związków zawodowych, nadała polskiej opozycji antykomunistycznej wyjątkową w świecie specyfikę i skuteczność. Dziękuję wszystkim współtwórcom historycznych zmian. Nigdy dosyć podziękowań za dar wolności. Jednak hołd i podziękowanie to wciąż za mało. Dziedzictwo wolności zobowiązuje.
Czerwcowe protesty były wyrazem marzeń o lepszej, sprawiedliwszej Polsce, w której szanowane są pracownicze prawa, ceniona jest godność i wartość ludzkiej pracy, a wszyscy obywatele traktowani są podmiotowo i mają równe życiowe szanse. Jesteśmy spadkobiercami tamtych pragnień, aby Polska była prawdziwą wspólnotą, domem dla wszystkich Polaków, gdzie każdy ma możliwość urzeczywistnienia życiowych aspiracji. Musimy spełnić to zobowiązanie, bo od tego zależy nasza przyszłość – napisał prezydent Andrzej Duda.
Podczas obchodów wicepremier Piotr Gliński odczytał list premier Beaty Szydło. Szefowa rządu napisała w nim, że „bohaterowie Czerwca 1976 r. z Ursusa i innych miejsc, gdzie walczono o godność, zapisali się na kartach historii narodu i zostaną zachowani w pamięci pokoleń. Przypominanie tych wydarzeń i tych, którzy stanęli wówczas przeciw systemowi komunistycznemu, jest naszą powinnością i zaszczytem”. Premier Szydło przypomniała w liście, że w Ursusie protest przybrał formę blokowania torów kolejowych.”Mimo ogłoszenia przez ówczesny rząd ustępstw, robotnicy zostali zaatakowani przez milicję. Czekały ich szykany i represje. Nie ugięli się, a z owoców ich niezłomności ich hartu ducha i umiłowania wolności korzystamy dzisiaj wszyscy. Walczyli przeciw drastycznej podwyżce cen, a przyczynili się do upadku całego systemu, zwrócenia Polski Polakom” – napisała szefowa rządu.
Z kolei szef MON Antoni Macierewicz stwierdził, że wydarzenia w Ursusie nie były pierwszym podniesieniem ręki w obronie ojczyzny: – Robotnicy Polscy przejęli z rąk żołnierzy niezłomnych pałeczkę walki o niepodległość. A walkę tę prowadzili poprzez strajki, demonstracje i uparty sprzeciw wobec sowieckiej władzy. Dodał, że „żądali także wolności wyznawania świętej wiary katolickiej”.
Zwracając się do uczestników wydarzeń Antoni Macierewicz mówił: -Wy broniliście narodu i wywalczyliście państwo. My mamy dzisiaj obowiązek odbudować to państwo, odbudować naród i go obronić. Wykonamy to zadanie. (…) Najważniejszą naszą powinnością jest odbudowa polskiej gospodarki. Jest odbudowa tych zakładów, które zostały zniszczone i zmarnotrawione, jest odbudowa Ojczyzny, która była rozgrabiana przez tyle lat. Bo to jest prawdziwa wdzięczność. Prawdziwy obowiązek to jest odbudowa polskich fabryk, polskich zakładów pracy, tak żeby mogły być ostoją polskiej niepodległości i źródłem pracy i zamożności polskich pracowników.
Obecny na uroczystościach przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda mówił: – Tutaj czterdzieści lat temu robotnicy Ursusa na pierwszej zmianie nie podjęli pracy, ale o strajku zadecydowali gdy zakładowy ormowiec krzyknął do nich: „Bydło do pracy!”. Wtedy robotnicy poszli na tory.
Szef „Solidarności” powiedział, że działania robotników, to był „SMS wysłany do całej Polski, całego świata, że tu dzieje się ludziom krzywda”. Przekonywał, że protesty nie były tylko skutkiem podwyżek podstawowych artykułów, ale też dlatego – jak zaznaczył – „bo chcieli być traktowani podmiotowo, z godnością i chcieli prawdziwego dialogu, a nie pozorów”.
Zaznaczył, że „najlepszą nagrodą i podziękowaniem dla bohaterów 76 roku jest to, że musimy realizować ich testament – godność i podmiotowość pracownika oraz dialog społeczny – i tego jako związek zawodowy „Solidarność” będziemy pilnować”.
Swoje wystąpienie szef „S” zakończył mocnym akcentem odnoszącym się do teraźniejszości. -Powinniśmy się wszyscy wstydzić i wszyscy mieć wyrzuty sumienia, że tu w tym miejscu nie ma już zakładów Ursusa. A także, że do dzisiaj kilkaset pracowników tego zakładu nie otrzymało należnego im wynagrodzenia pomimo prawomocnych wyroków sądu. To trzeba naprawić i dlatego tutaj jesteśmy! – powiedział.
Wystąpienie Piotra Dudy:
W imieniu prezydenta za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratyczny w Polsce szef BBN odznaczył Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski Wojciecha Lasockiego, a Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski Bogdana Cholewińskiego, Mirosława Cholewińskiego, Stanisława Dąbrowskiego, Tadeusza Dominika, Eugeniusza Gawinka, Ryszarda Kowalskiego oraz Czesława Milczarka.
Po ceremonii odznaczeń złożono wieńce przed Pomnikiem Robotników Czerwca 1976.
40 lat temu, 25 czerwca 1976 r., w wielu zakładach pracy zorganizowano strajki w związku z ogłoszoną przez rząd podwyżką cen. Na ulicach Radomia, Ursusa i Płocka odbyły się pochody i manifestacje zakończone starciami z milicją. W Radomiu podczas walk ulicznych zginęły dwie osoby – Jan Łabędzki i Tadeusz Ząbecki, przygnieceni przyczepą ciągnikową wypełnioną betonowymi płytami, którą próbowali zepchnąć w kierunku milicjantów. Protesty brutalnie stłumiła milicja i SB. W całym kraju aresztowano ok. 2,5 tys. osób. Zatrzymywani w Radomiu, Ursusie i Płocku stawali przed kolegiami i sądami. W Ursusie w dwóch procesach skazano siedem osób na kary od 5 do 3 lat więzienia. Wielu ludzi zwolniono z pracy. W związku z tym środowisko organizujące pomoc postanowiło sformalizować swoją działalność. 23 września 1976 roku powołany został „Komitet Obrony Robotników – ofiar represji w związku z wydarzeniami 25 Czerwca 1976”.Sygnatariusze powołania Komitetu – Jerzy Andrzejewski, Stanisław Barańczak, Ludwik Cohn, Jacek Kuroń, Edward Lipiński, Jan Józef Lipski, Antoni Macierewicz, Piotr Naimski, Antoni Pajdak, Józef Rybicki, Aniela Steinsbergowa, Adam Szczypiorski, ks. Jan Zieja i Wojciech Ziembiński – podpisali się swoimi nazwiskami i prawdziwymi adresami, po raz pierwszy w dziejach opozycji w PRL. Jawna aktywność (z wyjątkiem działalności wydawniczej) stała się najważniejszą cechą KOR. Z czasem zaczęli przystępować do niego kolejni ludzie, a w lecie 1977 roku, po amnestii dla uczestników wydarzeń czerwcowych, przekształcił się w Komitet Samoobrony Społecznej „KOR” i stał się najsilniejszym ośrodkiem tzw. opozycji demokratycznej w PRL. Komitet rozwiązał się w 1981 roku, po powstaniu NSZZ „Solidarność”.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!