Ratujmy ambasadora polskiej kultury!

Pogłębiają się problemy najbardziej znanego polskiego zespołu ludowego. Ministerstwo Kultury wytyka nieprawidłowości w decyzji o unieważnieniu konkursu na dyrektora, Senat wnioskuje o przeprowadzenie kontroli, a radni sejmiku żądają raportu o ratowaniu „Mazowsza”.

Jubileusz 65-lecia Zespołu „Mazowsze” był obchodzony w atmosferze skandalu. Tuż przed uroczystą galą, w proteście przeciwko unieważnionemu przez marszałka Mazowsza konkursowi na nowego dyrektora, protestowało kilkadziesiąt osób. Dwa dni później odbyły się pikiety pod Matecznikiem „Mazowsza” w Otrębusach oraz pod Urzędem Marszałkowskim województwa mazowieckiego. Organizatorem akcji była mazowiecka „Solidarność”.

Przed siedzibą Teatru Wielkiego pracownicy „Mazowsza” wraz ze związkowcami informowali warszawiaków o trudnej sytuacji zespołu.

– To smutna rocznica – powiedział Waldemar Dubiński wiceprzewodniczący ZRM. – Pod rządami obecnego dyrektora pana Włodzimierza Izbana zespół stacza się po równi pochyłej na dół. Pod względem artystycznym i programowym.

Zespół Ludowy Pieśni i Tańca „Mazowsze” im. Tadeusza Sygietyńskiego nie ma dyrektora od prawie dwóch lat, grupą tymczasowo zarządza Włodzimierz Izban, dyrektor Mazowieckiego Teatru Muzycznego. Izban oraz reżyser Waldemar Matuszewski w 2012 r. stanęli do konkursu na stanowisko dyrektora Mazowsza.

Konkurs został jednak unieważniony, ponieważ z komisji konkursowej wykluczono i z zespołu wyrzucono Konrada Goljanka, przedstawiciela „Solidarności”. Marszałek Struzik uznał, że może być on w konflikcie z jednym z kandydatów na dyrektora. Ponadto zwolniono Iwonę Wieczorek, kolejnego przedstawiciela „S”, która również była członkiem komisji konkursowej. W tej sytuacji należało wytypować dwie kolejne osoby do składu komisji.

– Marszałek mówi, że unieważnił konkurs dlatego, że Zespół nie wytypował innych kandydatów do komisji konkursowej. To nie prawda. Po pierwsze, posiedzenie komisji konkursowej zostało odwołane zanim Goljanek został wyłączony z jej składu. Nota bene, Goljanek nigdy nie został formalnie odwołany ze składu komisji, ponieważ Zarząd nie podjął stosownej uchwały. Po drugie, urząd napisał pismo o wytypowaniu nowych członków na dzień 12 listopada, a 9 listopada wygasł okres działania komisji konkursowej. Mamy tu do czynienia ze zwyczajnym matactwem. Ponadto dotychczas nie wiadomo, kiedy zostanie rozpisany nowy konkurs – mówił Dubiński na konferencji prasowej dotyczącej sytuacji w Zespole.

Region Mazowsze NSZZ „Solidarność” monitoruje tą sprawę od samego początku. W listopadzie ubiegłego roku na kilka dni przed decyzją Struzika związkowcy protestowali przed siedzibą Urzędu Marszałkowskiego. Trzymali transparenty z napisami: „Struzik Izbana popiera a Mazowsze wymiera” oraz „Izban członków komisji eliminuje a Struzik to akceptuje”. Domagali się przywrócenia do pracy i do składu komisji konkursowej Goljanka i Wieczorek.

– Wtedy oczekiwaliśmy, że sprawa będzie szybko rozwiązana, liczyliśmy na dialog. Myliliśmy się. Izban nadal rządzi Zespołem, a raczej zmierza do połączenia go z Mazowieckim Teatrem Muzycznym, którym również kieruje. W miesięcznych planach koncertowych jest coraz mniej „Mazowsza” i coraz więcej operetek. Tymczasem artyści Zespołu są zmuszani do występów na imprezach prywatnych, gdzie śpiewają wulgarne przeróbki sztandarowych pieśni – powiedział Andrzej Kropiwnicki, przewodniczący ZRM.

– Obawiam się, że Izban doprowadzi do zniszczenia jednego z najstarszych zespołów ludowych powstałych po wojnie i popularyzatora polskiej kultury na całym świecie. Wcześniej mieliśmy kilka koncertów za granicą w ciągu roku, teraz p.o. dyrektora stwierdził, że „Mazowsze nie jest biurem turystycznym”  – dodała Iwona Wieczorek.

Z inicjatywy mazowieckiej „S” zamieszaniem wokół konkursu zajęło się Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W piśmie wyjaśniającym Ministerstwo przyznało, że zwolnienie z zespołu dwóch działaczy „Solidarności” nie mogło dać podstawy do ich usunięcia ze składu komisji konkursowej.

Sprawą zwolnienia Golianka i Wieczorek zajęła się również Państwowa Inspekcja Pracy. W sporządzonym raporcie stwierdza rażące naruszenia prawa pracy przez pracodawcę szczególnie wobec zwolnionych pracowników i skierowała sprawę do sądu.

– Pan Marszałek powinien przejrzeć dokumenty od Państwowej Inspekcji Pracy, żeby zobaczyć, co wyczynia powołany przez niego pełniący obowiązki, wyciągnąć z tego wnioski i podjąć decyzję – mówił Andrzej Kropiwnicki przekazując petycję w Urzędzie województwa mazowieckiego. – Nadal wierzymy w dialog i rzetelne załatwienie sprawy. Oczekujemy na wyznaczenie terminu nowego konkursu i przywrócenie bezprawnie zwolnionych pracowników do pracy – dodał.

Pilnych wyjaśnień dalszych losów zespołu żądają również radni sejmiku Mazowsza. Oczekują, że władze województwa będą co miesiąc na komisji kultury przedstawiały raport w sprawie ratowania zespołu.

Alarmujące sygnały o tym, co sie dzieje w zespole trafiły także Senatu. Wicemarszałek Stanisław Karczewski (PiS) złożył pismo z prośbą o kontrolę w zespole. Tematem zespołu zajmie się również senacka komisji kultury.

 

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz