„Racjonalizacja” niezgodna z prawem międzynarodowym

(06.12.2010) Po licznych interwencjach przedstawicieli NSZZ „S” ochrona działaczy związkowych oraz społecznych inspektorów pracy przed wypowiedzeniem lub rozwiązaniem stosunku pracy, została włączona do kontrowersyjnej ustawy o racjonalizacji zatrudnienia w administracji publicznej.

W czwartek poprawka w tej sprawie została przyjęta przez Sejm. Wnioskowali o nią przedstawiciele NSZZ „Solidarności” wraz z przewodniczącym Piotrem Dudą, który w środę pisemnie zwrócił się do szefów klubów parlamentarnych z apelem w tej sprawie.

Cała ustawa niestety będzie nadal przedmiotem prac parlamentarnych. Co ważne jednak, zniknie z niej niezgodne z konwencją Międzynarodowej Organizacji Pracy, rozwiązanie powodujące usunięcie szczególnej ochrony przysługującej działaczom związkowym.

To nie jedyny, niezgodny z prawem międzynarodowym zapis ustawy. Zdaniem dr Moniki Tomaszewskiej, która przygotowała dla NSZZ „S” opinię prawną w tej sprawie, proponowane w ustawie rozwiązania naruszają konwencje MOP przyjęte przez Polskę, oraz dyrektywy Unii Europejskiej. Przykładem może być nieuwzględnienie w projekcie ustawy zasady współdziałania ze związkami zawodowymi, co jest niezgodne z art. 7 Konwencji MOP nr 151, mówiącym o rokowaniach dotyczących warunków zatrudnienia.

Wątpliwości budzi również brak współdziałania ze związkami zawodowymi przy rozwiązywaniu umów o pracę zarówno w sferze indywidualnej, jak i zbiorowej – poprzez wyłączenie z projektu obowiązku stosowania ustawy o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracownika. Bez względu na to, jaką nazwę przyjmie ustawa, jej efektem będzie rozwiązanie umów o pracę z określoną liczbą pracowników. A to zgodnie z prawodawstwem unijnym nakłada na pracodawcę, również publicznego, określone obowiązki, np. konsultacje z przedstawicielami pracowników. – Konsultacje przedstawicieli pracowników nie mają wyłącznie na celu ograniczenie lub uniknięcie zwolnień zbiorowych, ale obejmują również znalezienie możliwości złagodzenia konsekwencji takich zwolnień, poprzez wykorzystanie wykorzystanie środków socjalnych, pomoc w przeszeregowaniu lub przekwalifikowaniu pracowników – mówi dr Monika Tomaszewska.

Ustawa o racjonalizacji zatrudnienia w państwowych jednostkach budżetowych i innych jednostkach sektora finansów publicznych, zakłada zwolnienie w ramach oszczędności budżetowych 10 proc. pracowników administracji. Rząd, projektując ustawę nie wziął pod uwagę ani faktycznych potrzeb administracji związanych z obsługą obywateli i instytucji państwowych, ani skutków społecznych związanych ze wzrostem bezrobocia. – W krótkim czasie efekt natychmiastowego zwolnienia dużej liczby pracowników być może wpłynie korzystnie na budżet państwa. Jednak w dłuższej perspektywie może być dokładnie odwrotnie. Liczyć się można z kosztami przewlekłości postępowania, kosztami niewydanych decyzji w odpowiednim czasie – uważa dr Tomaszewska.

Ustawa nie zawiera ani oceny zakresu i efektywności realizacji zadań danej instytucji, kryteriów oceny pracy pracowników i sposobu badania obciążenia pracą i jej efektywności, ani przesłanek wyłaniania pracowników objętych racjonalizacją. Zdaniem przedstawicieli „S” prawie wszyscy pracownicy państwowych jednostek budżetowych i sektora finansów publicznych mogą być dotknięci jej negatywnymi skutkami – co najmniej 10 proc. z nich straci pracę, a pozostali zostaną obciążeni dodatkowymi obowiązkami.

Dział Informacji KK

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz