Polski pracownik i polska praca umiera – mówił podczas jubileuszowej Pielgrzymce Ludzi Pracy, przewodniczący „Solidarności” Piotr Duda.
„Jasnogórska Matko naucz nas kochać Kościół, który jest naszym domem” – pod tym hasłem w Częstochowie odbyła się jubileuszowa XXX Pielgrzymka Ludzi Pracy. Dwudniowa pielgrzymka „Solidarności” w tym roku współorganizowana była przez Region Dolny Śląsk. Nie zawiedli pielgrzymi, którzy już od soboty zbierali się na Jasnej Górze.
Kulminacyjnym punktem obchodów była Msza św koncelebrowana w niedzielne przedpołudnie pod przewodnictwem Henryka kardynała Gulbinowicza. Mszę poprzedził koncert orkiestry i chóru Filharmonii Wrocławskiej oraz przemówienie przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Piotra Dudy.
Wystąpienie szefa „Solidarności” zdominowały problemy świata pracy. Zaliczył do nich m.in. wynagrodzenia na poziomie niewystarczającym na godne życie, brak stabilnego zatrudnienia czy umowy śmieciowe. – Polski pracownik i polska praca – umiera! Umiera, bo rządzący w naszym kraju z pracownika chcą zrobić bezduszny automat do produkcji dóbr, z których korzystać mają tylko nieliczni – mówi przewodniczący „Solidarności”.
Zdaniem przewodniczącego nie ma nic gorszego dla pracownika jak brak możliwości utrzymania siebie i swoich najbliższych, pomimo ciężkiej pracy. Szef „S” przypomniał słowa bł. ks Jerzego Popiełuszki: „Człowiek nie jest w stanie dobrze pracować, gdy nie widzi sensu pracy, gdy sens ten przestaje być dla niego przejrzysty, gdy zostaje mu niejako przysłonięty”. Sens pracy zakłóca również praca na czarno, praca tymczasowa czy praca na śmieciowej umowie. Coraz częściej pracownik traktowany jest jak przedmiot i pozbawiony wielu praw pracowniczych, m.in. stabilizacji w zatrudnieniu, prawa do urlopu wypoczynkowego czy bezpieczeństwa socjalnego.
– Przecież pracując musimy zarobić na utrzymanie rodziny, na swoją emeryturę, na wypoczynek po ciężkiej pracy, na leczenie i osobisty rozwój. Pracując na „śmieciówkach”, pracownik jest pozbawiony tych wszystkich praw – stwierdził Duda.
Zdaniem przewodniczącego winę za złą sytuację pracowników ponoszą pracodawcy, którzy dążą do maksymalizacji zysków a także rząd, który nic nie robi, aby zapobiegać patologiom na rynku pracy. – Mało tych upokorzeń. To przecież premier i koalicja rządząca postanowiła odebrać resztkę nadziei Polakom na spokojną starość po wieloletniej ciężkiej pracy. Każe nam pracować aż do śmierci! – grzmiał szef „Solidarności”.
Przewodniczący zapewnił, że mimo antypracowniczej polityki rząd, Związek nie składa broni. Duda przypomniał ostatnie inicjatywy NSZZ „Solidarność”: skargę do Trybunału Konstytucyjnego z powodu wydłużenia wieku emerytalnego czy kampanię informacyjną przypominającą o skutkach tej zmiany.
Kończąc wystąpienie Piotr Duda zaapelował o liczny udział w zaplanowanym na 29 września marszu „Obudź się Polsko”. Zapewnił również, że Związek nie zostawi pracowników z ich problemami. – Z tego świętego wzgórza zapewniam w imieniu swoim, ale także Komisji Krajowej, że „Solidarność” Was nie zostawiła i nie zostawi samych z Waszymi problemami pracowniczymi, ale wy także musicie nam w tym trudnym dziele pomóc – powiedział.
Dobitne słowa krytyki pod adresem rządzących zawarł w swej homilii bp. diecezji drohiczyńskiej Antoni Dydycz – Sejm powinien kontrolować rząd, a jest odwrotnie – powiedział m.in. hierarcha.
W czasie Mszy św. Krajowy Duszpasterz Ludzi Pracy Kazimierz Ryczan poświęcił replikę sztandaru Regionu Dolny Śląsk NSZZ „Solidarność”. Na dwudniowych uroczystościach obecna była matka błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki.Na zaproszenie dolnośląskiej Solidarności przybył na Jasną Górę prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.
Od 30 lat trzecia niedziele września to dla NSZZ „Solidarność” dzień skupienia i modlitwy na Jasnej Górze. Tradycję zapoczątkował bł. ks. Jerzy Popiełuszko, który w 1982 r. przybył do Częstochowy z grupą robotników z Huty Warszawa. W ten sposób narodziła się coroczna Pielgrzymka Ludzi Pracy.
Dział Informacji KK, fot. M. Raczkowski
Wystąpienie Piotra Dudy, przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”
Szczęść Boże! Wasze Ekscelencje, Ojcze Generale, Ojcze Przeorze, Pani Minister
Pani Marianno Popiełuszko – witam serdecznie wśród nas!
Dzisiejsza pielgrzymka, zapoczątkowana 30 lat temu przez błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszkę, to podziękowanie dla Jasnogórskiej Pani za opiekę nad ludźmi pracy, ale to także moment i miejsce na refleksję w jakim miejscu jest polska praca i polski pracownik.
Błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko mówił do nas:
„Bez względu na to, jaki wykonujesz zawód, jesteś człowiekiem”.
Dlatego dzisiaj, tu przed Jasnogórskim Tronem Matki Miłości i Sprawiedliwości Społecznej, stoją ludzie wszystkich zawodów, dziękując za Twoją matczyną opiekę.
Ale to z tego wzgórza trzeba głośno powiedzieć słowa goryczy i rozczarowania. Polski pracownik i polska praca – umiera! Umiera, bo rządzący w naszym kraju z pracownika chcą zrobić bezduszny automat do produkcji dóbr, z których korzystać mają tylko nieliczni.
Dziś coraz więcej polskich pracowników to pracujący biedacy. Pracują ciężko i mimo to muszą korzystać z pomocy społecznej.Nie ma nic gorszego dla człowieka pracy jak ciężko pracować i zawsze żyć w nędzy. I tu trzeba znowu przypomnieć słowa błogosławionego ks. Jerzego:
„Człowiek nie jest w stanie dobrze pracować, gdy nie widzi sensu pracy, gdy sens ten przestaje być dla niego przejrzysty, gdy zostaje mu niejako przysłonięty”.
Bo jaki ma widzieć sens pracy człowiek, którego praca tymczasowa okazała się pracą na stałe! Jak człowiek jest w stanie dobrze pracować przez kilkanaście lat na umowy na czas określony. Jesteśmy absolutnym europejskim rekordzistą w tych umowach. Ale to nie wszystko! W naszym kraju już prawie 4 miliony ludzi pracuje na umowach śmieciowych. Umowach, które traktują człowieka jak przedmiot. Pozbawiają go stabilizacji w zatrudnieniu, prawa do urlopu wypoczynkowego, bezpieczeństwa socjalnego, bez składek na ZUS i pozostałych praw pracowniczych.
Przecież pracując musimy zarobić na utrzymanie rodziny, na swoją emeryturę, na wypoczynek po ciężkiej pracy, na leczenie i osobisty rozwój. Pracując na „śmieciówkach”, pracownik jest pozbawiony tych wszystkich praw.
Szczególnie dotyczy to ludzi młodych, którzy rozpoczynają pracę zawodową, a tak właściwie rozpocząć jej nie mogą.
Dla pracownika nie ma różnicy, czy pracuje na czarno, czy na umowę śmieciową. I w jednym i drugim przypadku nie może zachorować, nie może iść na urlop, nie gromadzi swojego kapitału emerytalnego. Jedyna różnica, to podatek. Z umowy śmieciowej państwo biorąc od obywatela podatek, lub bardziej dosadnie haracz, nie daje mu nic w zamian i odwraca się od niego plecami.
Mało tych upokorzeń. To przecież premier i koalicja rządząca postanowiła odebrać resztkę nadziei Polakom na spokojną starość po wieloletniej ciężkiej pracy. Każe nam pracować aż do śmierci!
NSZZ „Solidarność” nie jest ani lewicowym, ani prawicowym związkiem zawodowym. Jest chrześcijańsko-pracowniczy. Dlatego wywodząc swój statut ze społecznej nauki kościoła, postrzega relacje pracownik – pracodawca – państwo w kategoriach wzajemnych praw i obowiązków. Jeśli jest kryzys, wspólnie i sprawiedliwie ponosimy jego koszty. Jeśli jest dobra koniunktura, wspólnie czerpiemy korzyści.
A co mamy? Państwo sięga do kieszeni obywateli łatając dziurę w zadłużonym przez siebie budżecie. Pracodawcy obniżają sobie koszty wyzyskując pracowników i osiągają przy tym rekordowe zyski. A pracowników i ich rodziny dotyka coraz większe ubóstwo, bezrobocie oraz coraz wyższe koszty utrzymania. Trzeba to powiedzieć głośno – rząd premiera Tuska to rząd antypracowniczy!
Ale „Solidarność” się nie poddaje!
Przedstawiliśmy rządowi propozycje rozwiązań tych problemów, które najbardziej uderzają w pracowników, ale rządzący nie chcą rozmawiać o problemach polskich pracowników. Nie widzą nawet potrzeby prowadzenia dialogu w tak ważnych sprawach dla ludzi pracy w naszej ojczyźnie.
Przypomnę walkę „S” z ustawą o podwyższeniu wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 roku życia. Podczas ostatniego posiedzenia Komisji Krajowej skierowaliśmy wniosek ze skargą do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie zgodności z konstytucją wyżej wymienionej ustawy. Rozpoczęliśmy także akcję medialną przypominającą o tej skandalicznej ustawie.
Złożyliśmy premierowi dwa projekty ustaw o oskładkowaniu umów śmieciowych i agencjach pracy tymczasowej. Od ubiegłego roku w Sejmie leży wniosek obywatelski przygotowany przez „Solidarność” w sprawie zmiany ustawy o płacy minimalnej. Złożyliśmy także skargę do Komisji Europejskiej na rząd polski w sprawie umów na czas określony.
To jest tylko mały wycinek działań związku w walce z liberalizacją praw pracowniczych. Niestety rząd polski pozostaje niewzruszony na nasze propozycje i działania.
Błogosławiony ks. Jerzy uczył nas, że: „Nie możemy się dzielić na ludzi, którzy o wolność walczą i którzy na wywalczoną wolność z założonymi rękami oczekują”.
Tak samo jest dzisiaj. Nie możemy czekać z założonymi rękoma, że ktoś za nas będzie walczył o prawa pracownicze. Dlatego jest tylko jedna droga, żeby to zmienić. Tak jak związek zawodowy to zorganizowani pracownicy, którzy organizują się po to aby stworzyć siłę, dzięki której mogą mieć wpływ na swoje warunki w zakładzie pracy, tak teraz ludzie pracy muszą się organizować, aby tworzyć siłę, dzięki której nie pozwolą aroganckiej władzy na deptanie naszych praw.
Już za dwa tygodnie, 29 września będziemy mieli pierwszą ku temu okazję podczas marszu „Obudź się Polsko”. Apeluję o liczny udział w tej manifestacji, podczas której będziemy mogli wykrzyczeć rządzącym, że taka polityka wobec polskiego pracownika jest niedopuszczalna.
Z tego świętego wzgórza zapewniam w imieniu swoim, ale także Komisji Krajowej, że „Solidarność” Was nie zostawiła i nie zostawi samych z Waszymi problemami pracowniczymi, ale wy także musicie nam w tym trudnym dziele pomóc.
I o to Was z całego serca proszę!
I tak wygramy…! Szczęść Boże Ludziom Pracy!
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!